Gmina Pątnów stawia na siłownie wiatrowe

- Dotacja jest uwarunkowana tym, żeby minimum 80 proc. wytworzonego prądu zużyć na własne potrzeby. To gwarantuje trwałość projektu przez 5 lat, a dzięki temu gmina może zyskać na energii odnawialnej rocznie pół miliona złotych. Pieniądze zamiast na zakup energii elektrycznej będą przeznaczone na inwestycje - cieszy się Grzegorz Smugowski, wójt gm. Pątnów.

Władze gminy przewidują, że budowa potrwa rok. Stanie jeden stalowy wiatrak. Jeśli tylko będzie wystarczająco wiało, zasili w prąd podległe gminie placówki, m.in. szkoły, przedszkola, biblioteki, urząd gminy i remizy ochotniczych straży pożarnych.

Wiatrak ma stanąć w Kamionce. Teraz urzędnicy muszą przygotować w językach obcych niezbędną do realizacji projektu dokumentację, gdyż wiatraki są produkowane tylko przez Niemców i Duńczyków. Na urządzenie gmina ma wydać od miliona do półtora mln zł.

- Na szczęście w ramach Regionalnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich obowiązuje finansowanie wyprzedzające. Możliwa jest również zapłata za inwestycję w ratach - zastrzega wójt Smugowski.

Kiedy można spodziewać się podpisania umowy z wykonawcą? Wójt zapewnia, że w marcu.

Gmina chce także wykorzystać energię odnawialną do opalania budynków. Chodzi o plany budowy linii technologicznej do produkcji brykietu opałowego ze słomy. Jeśli i ten wniosek zostanie zakwalifikowany do realizacji i otrzyma unijne wsparcie, Pątnów zyska rocznie kolejne pół miliona złotych.

Co na to mieszkańcy?

- Do tej pory w gminie brakuje pieniędzy na budowę dróg. Wolałbym jeździć porządnymi drogami - mówi jeden z mieszkańców Pątnowa.

Według zaleceń unijnych, do roku 2020 r. 20 proc. energii ma pochodzić ze źródeł odnawialnych, m.in. z wiatru, słońca i małych elektrowni rzecznych. Do 2020 r. udział takiej energii w naszym kraju ma wzrosnąć do 15 procent, obecnie zużywamy tylko 4 proc. energii ze źródeł odnawialnych.