Kierowca pojazdu przewoził z Wieruszowa do Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Łodzi 30 litrów życiodajnego płynu. Strażakom udało się go uratować. W pożarze nikt nie ucierpiał. W ambulansie nie było żadnego pasażera.
- Przyczyną zdarzenia była awaria układu hamulcowego. Zapaliła się cała tylna część zawieszenia. Jeszcze po ugaszeniu temperatura na bębnach dochodziła do 120 stopni Celsjusza- mówi starszy aspirant Leszek Błaszczyk, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej. - Akcja nie trwała długo, ale mogłaby się skończyć szybciej, gdyby kierowca od razu bezpośrednio do nas zadzwonił. On jednak najpierw poszedł do PKS, a nas wezwali policjanci, którzy tamtędy przejeżdżali i zobaczyli, co się dzieje - tłumaczy.
52-letni kierowca ambulansu do przewozu krwi, mieszkaniec Łodzi, był trzeźwy.
Co zrobić w trakcie wypadku drogowego?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?