Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przez wybuch wulkanu do Łodzi nie dotarły szczepionki na żółtaczkę

Joanna Barczykowska
Pacjenci martwią się, że będą zmuszeni przesunąć operacje
Pacjenci martwią się, że będą zmuszeni przesunąć operacje fot. Krzysztof Szymczak
Pył, który po wybuchu islandzkiego wulkanu na tydzień wstrzymał loty nad Europą, nadal nam dokucza. Najświeższy przykład?

Do Łodzi nie dotarły na czas szczepionki przeciw żółtaczce typu B - "Engerix", zalecane przed zabiegami i operacjami w szpitalu. To mocno odbiło się na pacjentach.

- Mam problemy z woreczkiem żółciowym. Za dwa tygodnie lekarze mieli mi wyciąć woreczek. Przed operacją zalecano mi szczepienia przeciw żółtaczce typu B, którą łatwo się zarazić podczas takiej operacji. Pierwszą dawkę szczepionki dostałam w zeszłym miesiącu. Drugą miałam dostać wczoraj. Niestety, w przychodni poinformowano mnie, że szczepionek brakuje i nie wiadomo kiedy będą - opowiada, 30-letnia pani Ewa, mieszkanka Łodzi.

Problemu nie można bagatelizować, bo "Engerix" to najpopularnijsza szczepionka na żółtaczkę typu B. Pacjent który weźmie jej pierwszą dawkę, nie może zmienić leku. Tymczasem preparatu brakuje nawet w łódzkich przychodniach, które biorą udział w akcji "Żółty tydzień". - Akcja zaczęła się tydzień temu, potrwa do końca kwietnia. Ale nie możemy szczepić pacjentów, bo zabrakło szczepionek. Nie ma ich nawet w hurtowniach, dlatego nie można ich zamówić - mówi Renata Kałużna, kierownik Centrum Medycznego w Łodzi.

Pacjenci martwią się, że brak szczepionek zmusi ich do przesunięcia planowanych zabiegów i operacji. Ci, którzy nie mogą tego zrobić, znaleźli się w kropce.

- Na wycięcie woreczka czekałam kilka miesięcy. Zgodnie z zaleceniami lekarza zdecydowałam się na szczepienia. W przychodni kazano mi przyjść na drugą dawkę dokładnie miesiąc po pierwszym zastrzyku. Teraz martwię się, że całą procedurę będę musiała powtarzać. A za każdym razem za szczepionkę trzeba zapłacić - mówi pani Ewa.

Lekarze uspokajają, że kolejne dawki szczepionki można przyjąć z opóźnieniem.

- Druga dawka może być podana nawet kilka tygodni później. Nie ma to wpływu na jej skuteczność - mówi Maria Małowiejska, kierownik specjalistycznej przychodni przy szpitalu im. Biegańskiego w Łodzi.

Nadal szczepi jedynie poradnia chorób zakaźnych przy szpitalu im. Biegańskiego. Zapas szczepionek ma też Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Łodzi.

- Ale szczepionki są przeznaczone tylko dla osób, które podlegają obowiązkowi szczepienia. Jest to m.in. personel medyczny i studenci Uniwersytetu Medycznego - mówi Zbigniew Solarz, rzecznik prasowy WSSE.

Nowa partia szczepionki "Engerix" dotrze do Polski najwcześniej za tydzień.

- Spodziewamy się dostawy z Belgii na przełomie kwietnia i maja. Jeśli wszystko się uda, zaraz po weekendzie majowym zaczniemy je rozprowadzać do wszystkich hurtowni - zapowiada Anna Olszewska z firmy GSK Commercial, która produkuje szczepionkę.

Wojewódzki Inspektorat Farmaceutyczny w Łodzi zapewnia, że brak szczepionek na żółtaczkę typu B, to na razie jedyny problem wywołany zakazem lotów nad Europą.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto