Łódzki Ogród Zoologiczny będzie miał safari

Miejski Ogród Zoologiczny w Łodzi jest jednym z 15 istniejących w Polsce. Ma ponad 16 hektarów powierzchni. Pod względem powierzchni zajmuje dziesiąte miejsce, ale jeśli weźmie się pod uwagę liczbę mieszkających w nim gatunków zwierząt dzierży już czwartą pozycję. Ale już niedługo może być najatrakcyjniejszym polskim ogrodem zoologicznym.

Ryszard Topola, dyrektor Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Łodzi mówi, że opracowano projekt Strategii Rozwoju Łódzkiego Zoo, który wybiega piętnaście lat naprzód. Plany są wielkie. Strategia zakłada, że ogród zostanie uatrakcyjniony, zmodernizowany i zwiększona będzie jego powierzchnia.

Przez tunel do puszczy

Jedną z największych atrakcji ogrodu będzie zoo "safari". Łódzkie zoo powiększyłoby się o ponad dwadzieścia hektarów znajdujących się po drugiej stronie ulicy Konstantynowskiej, za torami i krańcówką tramwajową. Ale oba tereny, stary i nowy, byłyby ze sobą połączone.

- Kładką albo tunelem - opowiada dyrektor. - Myślę, że lepszym rozwiązaniem byłby jednak tunel. Chodzi o to, by nie zdominować wyglądu tego fragmentu ul. Konstantynowskiej. Tunel powinien być na tyle szeroki, by mógł nim przejechać wózek widłowy lub ciągnik. Nie chcielibyśmy zatrudniać drugiej ekipy technicznej do obsługi tamtego terenu.

Nowa część zoo składałaby się z kilkuhektarowych, zalesionych wybiegów. Pomiędzy nimi znajdowałyby się alejki z fosami lub kładki. W wybiegach mieszkałyby wilki, niedźwiedzie, jelenie, żubry, ale też tygrysy syberyjskie.

- Byłyby to zwierzęta żyjące w naszej strefie klimatycznej, których nie trzeba umieszczać w ogrzewanych pomieszczeniach - wyjaśnia Ryszard Topola. - W swoich wybiegach miałyby zbudowane schronienia przed deszczami i wiatrem. Byłyby one urządzone tak, by w każdej chwili zwierzętom mógł udzielić pomocy weterynarz.

Takie zoo "safari" byłoby na pewno wielką atrakcją. Zwiedzający mogliby podglądać zwierzęta w ich naturalnych warunkach. Ryszard Topola widział takie zoo w Norwegii.

- Tam zwiedzający spacerują po kilkumetrowych pomostach i obserwują zwierzęta żyjące w niemal naturalnym środowisku - dodaje Ryszard Topola.

Wstępem do realizacji takich planów powinno być przekazanie przez miasto terenu po drugiej stronie ulicy Konstantynowskiej, co trzeba ująć w planach zagospodarowania przestrzennego. Na razie takiego planu nie ma. Poza tym ministerstwo środowiska musi wydać decyzję o zmianie terenu łódzkiego ogrodu zoologicznego. Ale być może za kilka lat będziemy oglądać w Łodzi zoo "safari".

W dalszych planach Miejski Ogród Zoologiczny w Łodzi ma budowę słoniarni, pawilonu dżungli i rafy koralowej. Ale na te ostatnie inwestycje trzeba będzie poczekać co najmniej dziesięć lat...

Lokal dla gadów i płazów

Na razie zoo wykonuje prace na mniejszą skalę, niezwiązane z budową safari. - Już teraz dostaliśmy milion złotych, które przeznaczamy na remonty, bieżące naprawy - mówi Ryszard Topola.

Obecnie remontuje się pawilon, w którym mieszkają małe zwierzęta. Trzeba było wymienić dach, cały budynek docieplono. Remont pawilonu dla małych zwierząt pochłonął 250 tysięcy zł. Zoo wymieni też wodociągi i ciepłociągi.

Być może już w przyszłym roku rozpocznie się budowa wiwarium, czyli pawilonu dla gadów i płazów. Pawilon będzie miał dwa piętra. Będzie można podziwiać zwierzęta w wodzie, pod wodą, ale też piękną roślinność. Wybudowana zostanie sala dydaktyczna. W pawilonie znajdzie się też miejsce na mini bar.

- Gotowy jest projekt inwestycji, mamy wszelkie pozwolenia na budowę wiwarium - wyjaśnia Ryszard Topola. - Czekamy teraz na zatwierdzenie budżetu miasta. Prace związane z budową chcielibyśmy zacząć w styczniu, a pawilon oddać do użytku najpóźniej za dwa lata.