Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Widzewie wielkich transferów nie będzie

(pas)
Nika Dzalamidze musi zostać w Widzewie.
Nika Dzalamidze musi zostać w Widzewie. fot. Paweł Łacheta
W letnim okienku wielkich transferów w Widzewie nie będzie. Klub nie sprowadzi gracza za milion euro, bo go zwyczajnie na to nie stać. Już prędzej kogoś sprzeda... Odchudzenie ligowej kadry do 22 - 25 zawodników jest koniecznością. Z klubem może się pożegnać nawet 13 piłkarzy.

Widzew liczył na dopływ gotówki z drugiej i trzeciej raty z transferu Marcina Robaka do Konyasporu. Sęk w tym, że Turcy są na granicy finansowego bankructwa, więc łodzianie szybko pieniędzy się nie doczekają, chyba że zdecydowanie mniejszych. Oby nie sprawdził się czarny scenariusz, że będą zmuszeni dochodzić swoich praw w UEFA.

Widzew musi się też jasno określić, jak widzi przyszłość Darvydasa Sernasa. Litwinowi za rok kończy się kontrakt, za pół roku będzie mógł już podpisać kontrakt z innym klubem i wtedy odejdzie za darmo. Łodzianie mogą Darvydasa sprzedać, nie oszukujmy się jednak - pewnie za mniejsze pieniądze niż przed pół rokiem. Wszak ewentualni kontrahenci Partizan Belgrad i Dinamo Zagrzeb do potentatów szastających gotówką nie należą. Mogą też podpisać z Litwinem nową umowę, ale na to trzeba mieć żywe, a nie wirtualne pieniądze.

Kasa potrzebna jest też na definitywne wykupienie Niki Dzalamidze. Gruzin pokazał w kilku meczach, że będą z niego ludzie, warto więc wyłożyć gotówkę. Podobnie jak na nowy kontrakt z wszechstronnym i nieschodzącym poniżej przyzwoitego poziomu Wojciechem Szymankiem.

Nie należy zapominać o nowej umowie z trenerem Czesławem Michniewiczem (opiniuje ją właśnie rada nadzorcza). Jej podpisanie też nie dokona się za symboliczną złotówkę. Do tego trzeba dodać stare zobowiązania wobec drużyny. Prawdziwy finansowy ból głowy.

Nowego pracodawcę znalazł sobie były widzewiak Paweł Grischok, który wrócił do ojczyzny i będzie występował w IV-ligowym RB Lipsk. 25-letni Niemiec będzie zarabiał lepiej niż w Łodzi, gdzie dostawał ponoć 25 tysięcy złotych miesięcznie.

Widzewowi nie pozostaje nic innego, jak szukać młodych zdolnych piłkarzy i ich promować, dając szansę pokazania się na boiskach ekstraklasy. Tak jak stało się to w przypadku stopera Sebastiana Zalepy, który zadebiutował w reprezentacji Polski do lat 20. Grał 45 minut w towarzyskim spotkaniu z Grekami (1:2).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto