Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bez ściemniania. Felieton Pawła Lareckiego: Mielony, czyli przegląd tygodnia

Paweł Larecki
Bez ściemniania. Felieton Pawła Lareckiego: Mielony, czyli przegląd tygodnia
Bez ściemniania. Felieton Pawła Lareckiego: Mielony, czyli przegląd tygodnia arch. pryw.
Bohaterowie są wśród nas. Żywi i martwi. I niekoniecznie muszą nimi być zaraz dowódcy głupich wojen, politycy okładający się na oślep czy zdobywcy miejsc na olimpijskich pudłach, dzięki dopingowi coraz częściej. A już na pewno nie są bohaterami youtuberzy, że o tych siostrach Godlewskich nie wspomnę.

Bez ściemniania. Felieton Pawła Lareckiego: Mielony, czyli przegląd tygodnia

Bez cienia wątpliwości prawdziwym bohaterem i to żyjącym, i oby żyjącym nam jak najdłużej - jest pan Adam Wroniszewski, starszy sierżant sztabowy, funkcjonariusz Aresztu Śledczego w Piotrkowie, który przez 20 lat oddał honorowo, bagatela - aż 43 litry krwi. Żadne medale ani puchary nie uhonorują tego krwiodawcy lepiej, niż osoby uratowane dzięki temu bezcennemu lekowi, którego niczym zastąpić nie można.

Wprawdzie Art. 54. Konstytucji Rzeczypospolitej każdemu zapewnia wolność wyrażania swoich poglądów, to jednak w praktyce bywa z tym różnie. Mamy bowiem oto w naszym mieście przykład zerwania umowy ze współpracownikiem z powodu jego poglądów. Czymże on zawinił? Wpisem na Facebooku, w którym w sposób spokojny i rzeczowy, bez obrażania kogokolwiek ani ubliżania komukolwiek, dał wyraz swojemu poglądowi na dość kontrowersyjne - przecież tego nikt nie ukrywa - zawierzenie miasta istocie boskiej. I to jaką poprawną polszczyzną, w czasach dzisiejszego pisma emotinkowego! Pracodawca wezwał delikwenta, kładąc przed nim dwa papiery: wypowiedzenie i wydruk wpisu z portalu społecznościowego. A działo się to w jednym klubów sportowych, sponsorowanych przez magistrat. Mam w urzędzie miasta kilku przyjaciół i kilku wrogów: chłopaki, nie idźcie tą drogą!

Ciąg dalszy tego, na co w Piotrkowie nie wybieram się, choćby mi dopłacali: z całą więc pewnością nie idę na monodram Krystyny Jandy „Ucho, gardło, nóż”. Artystka swój wielki talent aktorski od dłuższego czasu rozmienia na drobne, zajmując się komentowaniem krajowych spraw polityczno-społeczno-obyczajowych. Ostatnio stwierdziła, że „czuje się jakby miała mentalnego raka”. Raka, to jeszcze bym zrozumiał, ale mentalnego?! Po takich wypowiedziach to ja mam mentalnego, ale… kaca!

Ogłoszenie prasowe: Nie ganiam po instytucjach, urzędach i firmach na wigilijne śledziki z kielonkiem. Całowanie i obściskiwanie z facetami średnio mi wychodzi. Kolędy ćwiczę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto