Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bryan Adams - Live At Slane Castle - Ireland 2000

Wojciech Markos Markiewicz
Niedawno w naszych sklepach muzycznych pojawiła się płyta DVD z koncertem Byana Adamsa zarejestrowanym w 2000 roku w Irlandii. Koncert odbył się u podnóża malowniczego zamku Slane, gdzie zgromadziło się jakieś 60-70 ...

Niedawno w naszych sklepach muzycznych pojawiła się płyta DVD z koncertem Byana Adamsa zarejestrowanym w 2000 roku w Irlandii. Koncert odbył się u podnóża malowniczego zamku Slane, gdzie zgromadziło się jakieś 60-70 tysięcy fanów.

Niestety ten Irlandzki występ Bryana Adamsa rozczarowuje niemal pod każdym względem. Obraz (panoramiczny w formacie 16:9) jest ziarnisty i co gorsza w wielu momentach nieostry. Przypuszczam, że w kolorowy obraz specjalnie powstawiano wiele czarno białych ujęć oraz ujęć filmowanych "z ręki", aby nieco zatuszować ową siermiężność wizji i stworzyć na widzu wrażenie, że takie było założenie twórców tego DVD.

Również od strony muzycznej płyta "Live At Slane Castle – Ireland 2000" jest daleka od ideału. Złożyły się na to dwa czynniki – ograniczone do minimum instrumentarium oraz niezbyt wysokiej jakości dźwięk (format 5.1 Dolby Surround oraz tradycyjne stereo). O ile o średnią jakość dźwięku na płycie trudno mieć pretensje do samego Adamsa, to trudno zrozumieć, dlaczego w ostatnich latach podczas koncertów Bryan zdecydował się występować zaledwie z dwoma muzykami.
Zwykle śpiewającemu i grającemu na gitarze Adamsowi towarzyszył czteroosobowy zespół w składzie, którego był basista, klawiszowiec, perkusista i gitarzysta. Tymczasem w Slane grającego na basie i śpiewającego Bryana wspierał tylko perkusista Mickey Curry oraz gitarzysta Keith Scott.

Moim zdaniem ten eksperyment Adamsowi nie udał się... Kapela brzmi ubogo wręcz kiepsko, a kawałki straciły wiele ze swojej melodyjności i drapieżności, które to dotąd stanowiły o atrakcyjności jego piosenek. Trochę rozczarował Keith Scott, który pozbawiony wsparcia w postaci ostrych riffów jakie wydobywał ze swojej gitary lider, sprawiał wrażenie zagubionego i niezdecydowanego, czy ma grać swoje solowe partie czy podkładowe dawniej należące do Adamsa. Jeśli chodzi o basowe wyczyny lidera, to śmiem wątpić, czy Adams gitarzysta przyjąłby do swojej kapeli… Adamsa basistę. Jedynie Mickey Curry bębnił po swojemu, czyli tak jak należy.

By wytrzymać przed telewizorem półtorej godziny trzeba być naprawdę zatwardziałym fanem tego wykonawcy. Kiepskiego wrażenia jakie koncert wywołuje nie poprawia nawet występ kilku gości specjalnych (m.in. Mel C) czy fantastycznie zaśpiewane wspólnie z fanami "Please Forgive Me" kończące występ.

Na płycie DVD są jeszcze dodatki w postaci trzech kolejnych piosenek z tego samego koncertu, wywiadu z Bryanem i zespołem czy reportażu z prób przed koncertem.

Ocena: * * *

Zapraszamy do współpracy

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto