Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS zagra z Łęczną bez Adamskiego i Obema

Paweł Hochstim
Marcin Adamski nie ma ostatnio dobrej passy. Tydzień temu ŁKS przegrał z Wartą, a w środę piłkarz nabawił się kontuzji
Marcin Adamski nie ma ostatnio dobrej passy. Tydzień temu ŁKS przegrał z Wartą, a w środę piłkarz nabawił się kontuzji fot. Krzysztof Szymczak
Zwycięstwo nad Olimpią Elbląg 2:1 w pierwszej rundzie Pucharu Polski piłkarze ŁKS przypłacili kontuzjami. W niedzielnym meczu z Górnikiem Łęczna nie będą mogli zagrać Marcin Adamski i Brain Marcelinius Obem.

Obem, który został zmieniony już w 34 minucie, ma krwiaka na udzie, natomiast Adamski podkręcił staw skokowy. Kapitan łódzkiej drużyny też nie dograł do końca, bo w przerwie zastąpił go Artur Gieraga.

- Wszystko wskazuje na to, że w niedzielę będziemy musieli radzić sobie bez tych dwóch piłkarzy - mówi Jarosław Paradowski, rzecznik prasowy ŁKS. Uraz ma też Rafał Kujawa, ale prawdopodobnie do niedzieli będzie zdrowy. Na szczęście dla ŁKS kartki, które obejrzeli w Elblągu ełkaesiacy, nie wliczają się do rejestru kartek ligowych. Gdyby było inaczej, przeciwko Górnikowi nie mógłby również zagrać Krzysztof Mączyński, który w spotkaniu z Olimpią dostał czerwoną kartkę.

Ełkaesiacy wrócili z Elbląga dopiero o godz. 2 w nocy, ale mimo to przed południem stawili się na treningu. Zawodnicy, którzy grali 120 minut z Olimpią, mieli lżejsze zajęcia, natomiast pozostali, w tym Bogusław Wyparło, Marcin Mięciel, Marcin Smoliński, Jakub Kosecki i Dariusz Kłus, którzy nie pojechali do Elbląga, ćwiczyli normalnie.

We wtorek ełkaesiacy poznają rywala w drugiej rundzie Pucharu Polski. Na pewno będzie to zespół z ekstraklasy lub spadkowicz z ostatniego sezonu, czyli Piast Gliwice lub Odra Wodzisław. Piłkarze z al. Unii nie trafią na pewno na Widzew i Górnika Zabrze, bo zespoły te - choć są beniaminkami ekstraklasy - w tej edycji Pucharu Polski traktowane są jeszcze jako pierwszoligowcy.

W ŁKS znacznie większą wagę przywiązuje się do rozgrywek ligowych, o czym świadczy fakt, że na mecz pucharowy do Elbląga nie pojechali najlepsi piłkarze, a zespół w dniu spotkania przejechał 370 km. Niedzielne spotkanie z Górnikiem Łęczna, które rozpocznie się o godz. 17, ma być przełomowe dla ełkaesiaków. Przypomnijmy, że łódzcy piłkarze w dwóch ostatnich meczach z Piastem Gliwice (2:2) i Wartą Poznań (1:4) zdobyli tylko jeden punkt i stracili aż sześć goli.

Wszystko wskazuje na to, że sytuacja finansowa ŁKS sprawi, iż klub nie zdecyduje się już na pozyskanie żadnego piłkarza, choć ostatnie mecze pokazały, że na niektórych pozycjach są braki. Wiadomo, że ŁKS najbardziej potrzebuje napastnika, bo w ataku ma osamotnionego Marcina Mięciela, z którym konkurują tylko młodzi gracze - Damian Pawlak i Artur Golański. Do wzięcia jest choćby Mariusz Ujek, który rozstał się z PGE GKS Bełchatów i nie ma klubu, a ostatni mecz w Poznaniu z Wartą pokazał, że solidnym wzmocnieniem byłby Zbigniew Zakrzewski, który w każdej chwili i do tego bezpłatnie może zmienić klub. Niestety, budżet łódzkiego klubu nie jest w stanie wytrzymać zatrudnienia kolejnego klasowego napastnika.

W kasach przy stadionie ŁKS trwa sprzedaż biletów na niedzielne spotkanie z Górnikiem. Kasy od ulicy Bandurskiego czynne są codziennie w godzinach 12 - 18. Przypominamy, że do kupienia biletów niezbędne jest posiadanie fan karty. W każdej chwili można wyrobić ją w siedzibie klubu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto