Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Milion zł odszkodowania domaga się były inżynier kontraktu trasy W-Z w Łodzi!

Agnieszka Magnuszewska (opr.wm)
- Na 20 listopada projekt nie nadawał się do realizacji - mówi były inżynier kontraktu na W-Z
- Na 20 listopada projekt nie nadawał się do realizacji - mówi były inżynier kontraktu na W-Z Grzegorz Gałasiński/archiwum
Milion złotych odszkodowania od Zarządu Dróg i Transportu domaga się Ireneusz Grasko, były inżynier kontraktu, nadzorujący modernizację i rozbudowę trasy W-Z w Łodzi. Zdaniem inżyniera urzędnicy ZDiT skrzywdzili go rozwiązując umowę i nazywając pseudorewelacjami jego zastrzeżenia do projektu.

Inżynier Grasko twierdzi, że dokumentacja projektowa, którą dysponował, nie nadawała się do realizacji całego zakresu prac, natomiast urzędnicy twierdzą, że inżynier zwlekał z zaopiniowaniem projektów dalszych odcinków trasy W-Z i dlatego 18 listopada, 2013 r. ZDiT rozwiązał umowę z inżynierem.

W odpowiedzi na zwolnienie, Ireneusz Grasko przedstawił radnym z komisji drogowej liczne niedociągnięcia, głównie w projekcie modernizacji W-Z.

Następnego dnia ZDiT nazwał doniesienia inżyniera pseudorewelacjami. Zapewnił, że nie mają żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Jednak inżynier Grasko podtrzymuje swoje zastrzeżenia: - A ja nadal podkreślam, że na 20 listopada dokumentacja projektowa, którą dysponowałem, nie nadawała się do realizacji całego zakresu prac. Przede wszystkim trzeba było opracować nową dokumentację dla ścian szczelinowych. W obliczeniach uwzględniono te same parametry gruntów dla całej długości trasy. Zmieniano tylko długość i grubość ścian szczelinowych. Uzyskanych wyników nie można uznać za obliczenia techniczne, a opracowania za projekt budowlany.

Według Graski nie rozwiązano również problemu wody gruntowej. Podkreśla on, że zalecenie wykonania tzw. izolacji ciężkiej ścian szczelinowych znajduje się w opracowaniu geologicznym. Jednak z niego zrezygnowano. Zdaniem inżyniera przez ściany może przeciekać woda gruntowa tak jak w warszawskim tunelu prowadzącym na lotnisko Chopina, który projektowała ta sama firma.

Wojciech Kubik, rzecznik ZDiT zapewnia jednak, że w łódzkim tunelu do takiej sytuacji nie dojdzie, bo w obliczeniach przyjęto najbardziej niekorzystny wariant. ZDiT podkreśla, że wątpliwości inżyniera zostały wyjaśnione przez inspektora nadzoru robót i nie stanowiły przeszkód do realizacji prac.

Ale na tym nie koniec sporu. Według inżyniera Graski, program funkcjonalno-użytkowy przewidywał zupełnie inną metodę budowy tunelu.

- Miały być zastosowane kotwie betonowe, które utrzymywałyby na dole konstrukcję tunelu otwartego, a zdecydowano się na montaż licznych belek rozporowych. Wstępnie zakładano, że belki będą tylko na czas robót, a pozostaną na stałe - mówi Grasko.

ZDiT za to twierdzi, że technologię wykonania ścian szczelinowych kotwionych w gruncie z rozporami stalowymi uwzględniono już w PFU. - Liczba rozpór oraz ich lokalizacja wynika bezpośrednio z przyjętych założeń projektowych dla zachowania stateczności konstrukcji - mówi Kubik.

Inżyniera niepokoi też niespotykane w Polsce rozwiązanie, gdzie tramwaj jeździ po środkowym wsporniku. - Co będzie, gdy w środkową ścianę uderzy tir? Standardowo należy wykonać scenariusz wydarzeń awaryjnych, a do czasu, jak byłem inżynierem kontraktu, tego nie zrobiono - podkreśla Grasko.

Sporna jest też ocena drogi ewakuacyjnej dla pasażerów tramwajów. Jest nią chodnik wzdłuż torowiska. Według inżyniera osoba na wózku może nim przejechać na wprost, ale trudno będzie wydostać się z tramwaju. ZDiT twierdzi natomiast, że chodnik awaryjny o szerokości 90 cm zapewnia swobodną ewakuację. - Nasze rozwiązania zostały pozytywnie ocenione przez specjalistów przeciwpożarowych i od bhp.

ZDiT podtrzymuje określenie "pseudorewelacje" wobec zarzutów Graski i nie zamierza wypłacić mu odszkodowania. Podkreśla, że funkcję inżyniera kontraktu pełniła firma ECM Group Polska SA. Zatem Grasko nie jest dla ZDiT stroną i nie widzi on podstaw do wypłacenia inżynierowi odszkodowania.

Dodatkowo ZDiT złożył skargę na Graskę do Izby Inżynierów Budownictwa zarzucając mu niewłaściwe wykonanie obowiązków jako inżyniera kontraktu. Ale były inżynier kontraktu nie obawia się kontroli, bo jego zdaniem, na dzień rozwiązania umowy dokumentacja projektowa nie nadawała się do realizacji.

Inżynier Grasko wysłał również pismo w sprawie odszkodowania do prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej. Uważam bowiem, że stanowisko w tej sprawie powinien zająć przełożony dyrektora ZDiT, bo nie można być sędzią w swojej własnej sprawie. Inżynier podkreśla, że ZDiT prezentuje stanowisko polityczne a nie merytoryczne i dodaje: - Jeśli władze Łodzi mój wniosek zlekceważą, będę domagał się odszkodowania na drodze sądowej.

Były inżynier kontraktu trasy W-Z chce 1 mln zł odszkodowania od ZDiT Były inżynier kontraktu trasy W-Z chce 1 mln zł odszkodowania od ZDiT
- Na 20 listopada projekt nie nadawał się do realizacji - mówi były inżynier kontraktu na W-Z (© Grzegorz Gałasiński/archiwum)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto