Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pasaż Meyera na własność

Monika Pawlak
Eleganckie, neorenesansowe wille z ogrodami i bogato zdobionymi parkanami. Pierwsze w mieście elektryczne oświetlenie uliczne, niebywały luksus jak na tamte czasy.

Eleganckie, neorenesansowe wille z ogrodami i bogato zdobionymi parkanami. Pierwsze w mieście elektryczne oświetlenie uliczne, niebywały luksus jak na tamte czasy. Bezpieczeństwa i porządku strzegli stróże, przy wjeździe stała budka, gdzie należało "uiszczać" opłaty za przejazd. Pasaż Meyera była jedyną prywatną ulicą w Łodzi.

Tego jeszcze XIX-wiecz-na Łódź nie widziała. "Królowie bawełny" stawiali sobie okazałe wille i rezydencje, budowali potężne fabryki, szkoły, straż pożarną, szpitale, ale żaden nie "kupił" ulicy. Ludwik Meyer jako pierwszy i jedyny zaryzykował. Nie dla kaprysu czy fanaberii, ale interesu. Po mieście Łodzi rozeszła się pogłoska, że władze guberni planują przeprowadzkę z Piotrkowa do Łodzi. Meyer szybko sobie skalkulował: będą potrzebowały przyzwoitych rezydencji, i ja im to zapewnię. Zaciągnął kilka kredytów, zatrudnił architekta Hilarego Majewskiego i wybudował okazałe wille. Ostatecznie władze jednak nie przeniosły się do Łodzi, więc Meyer, zmuszony wizją spłaty kredytów, zaczął wille wynajmować. Ale nie byle komu, wstęp do pasażu Meyera miały tylko znane osobistości.

Narożny plac u zbiegu Piotrkowskiej i pasażu sprzedał Geyerom, którzy wystawili tam okazały pałac. Dziś jest tam siedziba Banku Handlowego, budynek ten "zagrał" w słynnym serialu "Kariera Nikodema Dyzmy". Obok była poczta (i jest do dziś), za nią - okazała rezydencja Meyera z ogrodem i fontanną. Dalej mieszkał adwokat Henryk Elzenberg, współzałożyciel "Dziennika Łódzkiego", a po sąsiedzku była drukarnia gazety. W narożnym budynku przy Sienkiewicza mieściła się Poczta Główna. Po drugiej stronie, na rogu Piotrkowskiej, była słynna kawiarnia Roszkowskiego, bardzo eleganckie miejsce spotkań ówczesnej elity miasta. Przesiadywał tam również Władysław Reymont, zbierający materiały do "Ziemi obiecanej". W jednej z willi mieszkali Bronisław Wilkoszewski, słynny fotografik, prezydent miasta Władysław Pieńkowski oraz fabrykant Zygmunt Jarosiński. W znajdującym się przy tej ulicy oddziale Banku Azowsko-Dońs-kiego pracował ojciec Juliana Tuwima.

Wszystkie wille były bardzo nowoczesne, wyposażone w wodociąg, gaz oraz elektryczne oświetlenie uliczne. Elektryczność płynęła z prywatnej prądnicy zainstalowanej w 1887 r. w podziemiach domu pod numerem 3. Ulica długo była najelegantszą w mieście, zaczęła podupadać, kiedy Me-yer, likwidujący swoje łódzkie interesy, przekazał ją miastu.

Pasaż istnieje do dziś, tyle że ani elegancki, ani wytworny. I nie jest pasażem, tylko ulicą Moniuszki. Zniknęły ogrody, wille pozbawiono wielu detali i ozdób. Po pałacu Meyera też nie ma śladu, w tym miejscu stoi gmach YMCA. Kultowa niegdyś kawiarnia "Honoratka", w której spotykało się towarzystwo z łódzkiej filmówki, też zakończyła swój żywot dawno temu.

Łódzkie "miejsca magiczne" znikają jedno po drugim. Dlatego spróbujmy wspólnie ocalić je dla potomnych. Choćby we wspomnieniach. Czekamy na listy lub e-maile od dawnych bywalców "Honoratki", by razem przypomnieć młodzieży to magiczne i niepowtarzalne miejsce. Opowieści prosimy nadsyłać też Internetem pod adresem [email protected] lub [email protected] albo listownie pod adresem "Dziennik Łódzki", ul. ks. Skorupki 17/19, 90-532 Łódź.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto