Pierwsza sesja nowej Rady Miejskiej Legnicy przyniosła sporą niespodziankę. Przewodniczącym został Jarosław Rabczenko. Na to stanowisko został wybrany głosami radnych Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości. Ta egzotyczna i nieformalna koalicja zapewniła mu 14 głosów. Ośmiu radnych poparło w głosowaniu na przewodniczącego Ryszarda Kępę (KWW Tadeusza Krzakowskiego). Dodajmy, że Krzakowski w kampanii mógł liczyć na wsparcie Bezpartyjnych i sam wspierał ich kandydata do sejmiku - Jacka Kiełba.
Podczas gdy w Legnicy PO i PiS szły ramię w ramię, w sejmiku województwa było to nie do pomyślenia. Tam PiS porozumiał się z Bezpartyjnymi. Piotr Borys (PO) - przestawiając kandydaturę Iwony Krawczyk na przewodniczącą Sejmiku - apelował do Bezpartyjnych Samorządowców by zmienili zdanie i przystąpili do "koalicji prodemokratycznej". Przekonując, że PiS dał wiele przykładów na ograniczanie roli samorządów i centralizację państwa. Nic to nie dało. Wszystkie głosowania przebiegały po myśli nowej, sejmikowej koalicji.
Zachowanie legnickich radnych z ramienia PiS może dziwić tym bardziej, jeśli przytoczymy dzisiejsze słowa Beaty Mazurek. I choć odnosiły się one do sprawy nowych nagrań, to dotyczyły Platformy Obywatelskiej...
Oczywiście legniccy radni PO i PiS zaprzeczają jakoby między nimi zawiązała się jakakolwiek koalicja. Wynik głosowania na przewodniczącego może zwiastować jednak coś zupełnie innego.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?