Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ponad stu piotrkowian zagrało w najnowszym filmie Agnieszki Holland

Katarzyna Hanycz, Marek Obszarny
fot. Dariusz Śmigielski
Piotrków jest dobry na czas kryzysu. Filmowcy wybierając zaułki, których nikt nie odnawiał od dziesięcioleci, znów zaoszczędzili u nas na scenografii.

A my po raz kolejny możemy być dumni, że artyści z górnej półki przyjechali nie gdzie indziej, ale właśnie tu, na Rwańską, Pijarską, Konarskiego, Wojska Polskiego, plac Czarnieckiego.

Czesława Witaszczyk, mieszkanka kamienicy przy Pijarskiej, jest podekscytowana. - Te uliczki, pobliskie kościoły - może to im będzie pasować do filmu, bo tu często nagrywają - zastanawia się kobieta.

Podczas nagrywania scen wywózki dzieci do getta co jakiś czas policja wstrzymywała ruch na ulicy Wojska Polskiego na wysokości byłego aresztu śledczego.

- Trochę się śpieszę - denerwuje się Marek Robert, kierowca. - Z tego, co mi znajomi mówili, to ta scena, którą tu kręcą, ma trwać jakieś 15 do 20 sekund, a ruch co chwila jest wstrzymywany.

Na ciągłe czekanie, a potem powtarzanie do znudzenia po kilkanaście razy danego ujęcia, nie narzekali statyści. Nie narzekali też na chłód, a grać trzeba było jednego dnia przy zaledwie kilkunastu stopniach w cieniutkiej sukience komunijnej, garniturze czy garsonce. Wśród osób, które otrzymały szansę zagrania w filmie Agnieszki Holland, znalazło się stu piotrkowian, w tym wiele dzieci. Były wśród niech osoby, które przygodę z filmem przeżywały nie po raz pierwszy.

- To będzie już ósmy film, w którym statystuję - mówi przejęty Grzegorz Adaszek. Chwali się, że zaczynał od pierwszego kręconego w mieście filmu - "Ewa chce spać". - Wtedy byłem małym dzieckiem - dodaje.

Wspomina, że "grał" też Żyda w "Jakubie Kłamcy" z Robinem Williamsem.

- Potem taki film się z przyjemnością ogląda i wspomina czas spędzony na planie. Nawet nie szkoda, jeśli siebie nigdzie nie można wypatrzeć - opowiada o swoich wrażeniach pan Grzegorz.

Tym razem piotrkowskie kamienice na Starym Mieście zagrały Lwów sprzed niemal 70 lat. W "Ukrytych" Agnieszki Holland Piotrków Trybunalski na taśmie filmowej zapisany został w dziewięciu scenach. Pierwszą, która ma być jedną z najważniejszych w filmie kręcono w poniedziałek na ulicy Pijarskiej.

- Główny bohater Leopold Socha (Robert Więckiewicz), który ukrywa w kanałach Żydów podczas komunii swojej córki, orientuje się, że na dworze szaleje ulewa i ukrywani w kanałach ludzie mogą zostać zalani. Chce ich przeprowadzić w bezpieczne miejsce. To bardzo nie podoba się jego żonie (Kinga Preis) i my właśnie te deszczowe sceny graliśmy na piotrkowskiej starówce - opowiada autorka m. in. nominowanych do Oscara "Gorzkich żniw" i "Europy, Europy".

Scenariusz filmu to pomysł kanadyjskiego scenarzysty, który zetknął się z historią ukrywania Żydów w kanałach w jednej z angielskich książek.

- Chciano, by film był nagrywany po angielsku, ale broniłam się. Sądzę, że jego szansą jest całkowita autentyczność języka, miejsc i ludzi - dodaje Agnieszka Holland.

W Piotrkowie przez dwa dni zdjęciowe pracowały równocześnie dwie ekipy. Jedną dowodziła słynna reżyserka, drugą córka artystki.

- Piotrków jest przyjazny kręceniu - ocenia reżyserka. - Posiada wiele ładnych plenerów. To nie pierwszy raz, jak się kręci tutaj wojenne nastroje. Teraz coraz mniej jest takich miejsc, gdzie bez interwencji scenograficznej można kręcić epokę. My "Ukrytych" nie mogliśmy kręcić we Lwowie, dlatego też różne miasta go grają. Wybraliśmy takie miejsca, w których trzeba było wprowadzić stosunkowo najmniej interwencji. Ograniczyliśmy się do czyszczenia, czyli zasłaniania elementów nowoczesnych i wprowadzania historycznych.

W "Ukrytych" "zagrają" całe piotrkowskie rodziny. Wśród gości zgromadzonych w kościele, w scenie komunii świętej sprawne oko będzie mogło wypatrzyć rodzinę Staneckich. Na casting, jaki przeprowadzono w Piotrkowie, zgłosił się jedynie Pan Grzegorz z córką. Żona do filmu dostała się przypadkiem.

- Nigdy nie myślałam, żeby statystować - mówi Agnieszka Stanecka. - A teraz, tak sobie myślę, oby więcej było nagrywanych filmów w naszym mieście. Gdy kręcili "Jakub Kłamcę", byłam w liceum, ale pamiętam, że wielu kolegów brało udział w tym filmie. Mnie to wtedy jakoś do głowy nie przyszło. A teraz jestem z przypadku i gdy będzie kolejna okazja na pewno zgłoszę się sama.

Początkowo mąż pani Agnieszki miał wcielić się w żandarma SS, ale wtedy zabrakło osoby, która mogłaby zagrać z ich 5-letnią córką Anią. - Ktoś z produkcji poprosił o zdjęcie żony - opowiada pan Grzegorz. - Spodobała się. Jednak z powodu wyjazdu straciłem tamtą rolę. Ale koniec końców będziemy rodziną w kościele.

- Trzeba było wziąć wolne w pracy - mówi pani Agnieszka. - Zmyć lakier z paznokci, wyjąć kolczyki, przyjść absolutnie bez makijażu. Nie można też było fantazyjnie ufarbować sobie przed zdjęciami włosów - opowiada o wskazówkach, jakie dostała od filmowców. - Dziecku nie ścinaliśmy włosów, bo czekaliśmy na to, czy zostaniemy przyjęci czy nie. Czekaliśmy z dużą niecierpliwością i bardzo cieszymy się, że jesteśmy tutaj - mówi kobieta.

- Mnie zgolono brodę i pozwolono jedynie zachować własne okulary, bo odpowiadają tutejszym wzorcom - dodaje pan Grzegorz.

Z kolei pani Agnieszka cieszy się z kostiumu. - Fajnie się czuję w tej epoce, moja córka też fantastycznie wygląda - śmieje się.

Statyści za dzień pracy na planie otrzymali po 80 złotych, dzieci 50 zł. Znacznie więcej, bo po 300 zł za dzień, otrzymać mają opiekunowie policyjnych psów z piotrkowskiej komendy, które szczekać będą w filmie jako wilczury esesmanów.

- Ale to nie chodzi o pieniądze - podkreśla pani Agnieszka. - Za pieniążki, które dostanie Ania, kupimy jej jakąś zabawkę. Ale doskonale mogłabym to zrobić za darmo. A największą zachętą do pracy jest samo nazwisko reżyserki.

Podobnie o powodach przyjęcia głównej roli - Leopolda Sochy - wypowiada się aktor Robert Więckiewicz.

- To moja pierwsza rola u Agnieszki Holland. Osoba reżyserki jest podstawowym bodźcem, dla którego tu jestem - przyznaje Więckiewicz. - Do tego świetny scenariusz, ciekawa historia, nie mówiąc już o materiale na rolę. Gram człowieka, który się zmienia i to jest najciekawsze. To nie oczywista przemiana - tu nie ma sytuacji ekstremalnych, po których przemiana byłaby ewidentna. Ona jest rozłożona na cały scenariusz. Wcześniej nie spotkałem się z tą postacią, to tak jak z Ireną Sendlerową, o której istnieniu niewielu by wiedziało, gdyby nie powstał dokument. Budując rolę trochę poszperałem w Internecie. Trochę poczytałem materiałów i książek, to mi wystarczyło do zbudowania postaci.

Aktor po raz pierwszy miał też okazję poznania uroków piotrkowskiego Starego Miasta. - Kamienice są pięknej urody, gdyby trochę w nie zainwestować, to by była perełka - ocenia. Po chwili jednak przyznaje, że wtedy zdjęcia mogłyby być kręcone gdzie indziej.

- Jak skończymy, to możecie trochę je podretuszować - uśmiecha się Więckiewicz, rzucając okiem na piotrkowskie zaułki.

Miasto z filmu Holland jest dumne i już myśli o kolejnym.

- Właśnie rozpoczęliśmy rozmowy z następnym producentem, zainteresowanym kręceniem tutaj filmu - przyznaje Elżbieta Jarszak z zespołu prasowego urzędu miasta, ale szczegółów narazie nie zdradza. Podkreśla przy tym, że zdjęcia do filmu, to nie tylko korzyść promocyjna dla Piotrkowa. To również rozwój lokalnej przedsiębiorczości, dodatkowy zarobek dla mieszkańców i korzyści finansowe dla miasta.

- Wystarczy wspomnieć, że ponad stuosobowa ekipa planu "Ukryci" stołowała się w okolicznych restauracjach, nocowała u nas i kupowała w piotrkowskich sklepach. Za zajęcie pasa drogowego miasto pobrało opłaty, a w filmie jako statyści wystąpili piotrkowianie, którzy oprócz satysfakcji z ujrzenia się na ekranie mają też dodatkowe gratyfikacje finansowe - zwraca uwagę Ela Jarsza.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto