Projektant od Luisa Vuittona opracował nowe logo Skry

Nowe logo, które prezentujemy obok, zaprojektował Ludwik Berezowski, absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Paryżu, który od wielu lat prowadzi we francuskiej stolicy renomowaną agencję "Aart Design". Berezowski pracuje m.in. dla największych światowych marek, jak Luis Vuitton i Citroen.

- Musieliśmy negocjować stawkę, ale udało nam się uzyskać dobrą cenę. Staraliśmy się przekonać pana Berezowskiego, że praca dla Skry jest szczególna - dodaje wiceprezes bełchatowskiego klubu Grzegorz Stawinoga. Nowe logo znajdzie się na strojach siatkarzy Skry, wszystkich materiałach klubowych oraz na bandach reklamowych w trakcie meczów. - Ten logotyp powinien być lepiej odbierany przez młodych ludzi. A z myślą o nich chcemy wypuścić na rynek odzież pod marką Skry - mówi Paulina Wlazły, która odpowiada za wdrożenie nowego znaku bełchatowskiego klubu.

Szefowie Skry zapewniają, że zmiana logotypu uzyskała już akceptację kibiców. - Wiadomo, że każda zmiana znaku boli, bo przecież ważna jest tradycja, ale w tym przypadku musieliśmy przyznać rację fachowcom. Odbyło się też spotkanie z klubem kibica i naszym fanom nowy logotyp też się spodobał - mówi Pawłowicz.

Oficjalna prezentacja nowego znaku sześciokrotnych mistrzów Polski nastąpi podczas październikowej prezentacji drużyny przed nowym sezonem. Ale władze Skry zdecydowały się już teraz go pokazać, bo niebawem rusza sprzedaż karnetów, na których nowy logotyp oczywiście zostanie umieszczony.

- W starym znaku najbardziej eksponowana była piłka siatkarska. W nowym też będzie ona duża, ale przede wszystkim widoczna będzie nazwa klubu - dodaje Pawłowicz. - Nie usunęliśmy z logo nazwy Bełchatów, bo przecież czujemy się bardzo mocno związani z miastem.

Bełchatowscy siatkarze przygotowują się do sezonu ligowego, który rozpocznie się 23 października. Podopieczni Jacka Nawrockiego trenują bez kadrowiczów Bartosza Kurka, Michała Winiarskiego, Michała Bąkiewicza, Marcina Możdżonka, Mariusza Wlazłego, Stephane'a Antigi, Jakuba Novotnego i kontuzjowanego Daniela Plińskiego.