Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radomsko dopalaczom mówi stanowcze "nie"

Justyna Drzazga-Nowińska
Takich sklepów z dopalaczami tylko w samym Radomsku jest aż sześć. Na zdj. punkt przy ul. Piłsudskiego
Takich sklepów z dopalaczami tylko w samym Radomsku jest aż sześć. Na zdj. punkt przy ul. Piłsudskiego Justyna Drzazga-Nowińska
Na kilka godzin przed ogólnopolską akcją kontrolowania sklepów z dopalaczami do szpitala w Radomsku trafił 19-latek, który zatruł się po ich użyciu.

Tylko w Radomsku jeszcze w ubiegłym tygodniu działało sześć sklepów z tzw. dopalaczami. Podczas weekendu wszystkie tego typu punkty na terenie naszego powiatu zostały zamknięte przez policjantów i inspektorów sanitarnych.

- Najpierw policzyliśmy wszystkie preparaty, spisaliśmy ich nazwy i pobraliśmy w każdym takim punkcie do badania po jednej próbce wybranego na"chybił trafił" towaru - mówi Grzegorz Kaczmarczyk, inspektor z Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Radomsku. 

W żadnym z radomszczańskich sklepów nie znaleziono niebezpiecznego specyfiku o nazwie "Tajfun". 
Jedynym punktem z tzw. wyrobami kolekcjonerskimi, do którego kontrolerzy dostali się dopiero po kilku dniach, był sklep w Przedborzu.
- Okazało się, że właściciel przebywał poza Przedborzem. Sklep został więc zaplombowany i był monitorowany aż do jego powrotu - mówi st. sierż. Aneta Komorowska, rzecznik Komendy Policji w Radomsku. 


Tak się złożyło, że ogólnopolska akcja policji i inspektorów zbiegła się z pierwszym w Radomsku przypadkiem zatrucia, najprawdopodobniej właśnie dopalaczami.
- Z piątku na sobotę do szpitala trafił 19-latek, który przyznał się, że od kilku dni zażywał marihuanę i dopalacze. Chłopak poczuł się słabo podczas urodzin koleżanki, mimo że tego wieczora nie brał dopalaczy i nie pił alkoholu, bo prowadził auto. Nastolatek zemdlał w toalecie, a później, gdy odzyskał przytomność, wymiotował i miał drgawki. Dobrze, że pomogli mu koledzy... Że zdążyli mu pomóc! Jego zdrowiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Pozostał jednak w szpitalu na obserwacji - kontynuuje st. sierż. Komorowska. 

Badania potwierdziły w jego moczu obecność narkotyków. Policjanci prowadzą dochodzenie w tej sprawie. Ustalają, gdzie chłopak kupił dopalacze i marihuanę.
- Za udzielanie, ułatwianie, umożliwianie lub nakłanianie do użycia środków psychotropowych grozi do 3 lat więzienia - przypominają. 


Radomszczanie nie kryją zadowolenia z tego, że punkty z dopalaczami zamknięto. - Jak młodzież szalała po tych dopalaczach. Na klatce schodowej w naszej kamienicy rano znajdowaliśmy nawet bieliznę... - mówi starsza kobieta, która mieszka kilka metrów od sklepu przy ul. Piłsudskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Radomsko dopalaczom mówi stanowcze "nie" - łódzkie Nasze Miasto

Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto