Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Kamilem Kosowskim: Reprezentacja? Już nie robię sobie nadziei

Redakcja
Kamil Kosowski podpisał roczny kontrakt z PGE GKS Bełchatów
Kamil Kosowski podpisał roczny kontrakt z PGE GKS Bełchatów Dariusz Śmigielski
Z Kamilem Kosowskim, piłkarzem GKS Bełchatów, rozmawia Paweł Hochstim

Zgodzi się Pan z opinią, że powrót do Polski Kamila Kosowskiego jest wydarzeniem transferowym tego lata?
Kilka innych powrotów w tym roku jest głośniejszych. Przede wszystkim myślę o Michale Żewłakowie, który będzie grał w Legii. To na pewno bardziej medialne wydarzenie.

Dlaczego wybrał Pan Bełchatów?
Legia nie wchodziła w grę z powodów oczywistych, bo stoję po drugiej stronie barykady. GKS jest klubem poukładanym, który od kilku lat pokazuje dobrą formę. Oczywiście nie jest to klub wielki, bardzo zamożny, jak kilka innych w Polsce, ale też są dobre strony. Nie ma wielkiego ciśnienia na wygranie ligi czy granie w pucharach, a niespodzianka jest mile widziana.

Osoba Pawła Janasa miała wpływ na Pana transfer?
Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie. Z trenerem znamy się już kilkanaście lat i jego nazwisko miało duży wpływ na moją decyzję.

To i pewnie obecność Marcina Żewłakowa, z którym grał Pan w APOEL-u Nikozja, była powodem do podpisania umowy z GKS?
Oczywiście, że tak. Fajnie się wszystko złożyło i nie było problemów z podjęciem decyzji. Graliśmy z Marcinem przez dwa lata i dobrze, a nawet czasami bardzo dobrze, to wyglądało. Nie chcę składać deklaracji, ale fajnie byłoby, gdybyśmy potrafili to kontynuować.

Liga cypryjska jest już mocniejsza od polskiej, więc chyba nie powinien Pan mieć obaw.
Na Cyprze przez dwa pierwsze lata grałem w najlepszym zespole. To był fantastyczny czas, czułem się tam jak w domu. To był taki zespół jak Wisła Kraków, a nawet chyba lepszy, dlatego że awansowaliśmy do Ligi Mistrzów. A czy liga jest mocniejsza? Dwa, trzy pierwsze zespoły na pewno walczyłyby o mistrzostwo Polski, ale reszta już nie.

Ale gdy spojrzymy na powroty innych byłych reprezentantów, to powroty do polskiej ligi nie zawsze są udane. Np. Maciejowi Żurawskiemu powrót do Wisły nie wyszedł dobrze.
Maciek był rozczarowaniem, a dla mnie to było zaskoczenie, bo to przecież bardzo dobry piłkarz. Właśnie dlatego ostrożnie mówię o lidze polskiej.

Mecz z Wisłą w Krakowie będzie wyjątkowym wydarzeniem w Pana życiu?
Na pewno powrót na ten stadion będzie dla mnie wydarzeniem. Ale w Wiśle zostało dwóch czy trzech piłkarzy, z którymi grałem. Dziwnie będzie za to zagrać przeciwko kibicom. Ale dam radę.

Oglądał Pan na Cyprze mecze polskiej ekstraklasy?
Cały czas.

To jak Pan ocenia drużynę PGE GKS Bełchatów?
Bełchatów podobał mi się bardzo w meczach z najsilniejszymi drużynami, natomiast z tymi słabszymi prezentował się gorzej.

Nie będzie kłopotu z motywacją? Jest Pan po grze w wielu poważnych klubach, a w Bełchatowie na mecze chodzi raptem dwa, trzy tysiące kibiców.
Można powiedzieć, że w ostatnim sezonie na Cyprze w Apollonie Limassol miałem przygotowanie, bo tam też różnie bywało, a ludzie chodzili na mecze tylko z pierwszą czwórką. Mam nadzieję, że przyciągniemy dobrą grą kibiców na trybuny.

Zawsze gdy do ligi wraca były reprezentant Polski, trzeba o to zapytać. Temat gry w kadrze jest dla Pana zamknięty?
Dla nikogo nie jest zamknięty, ale po sytuacji sprzed dwóch lat, gdy zostałem powołany na dwa mecze i zagrałem dobrze, a później już nigdy nie dostałem powołania, nie robię sobie nadziei. Trener buduje nowy zespół.

Wracając do Polski, będzie Pan miał jednak okazję często pokazywać się Franciszkowi Smudzie.
Kiedyś była taka sytuacja, za trenera Leo Beenhakkera, gdy grałem we Włoszech i to w pierwszym składzie, ale nikt nie obejrzał mojego meczu. A jak wróciłem do Polski, to po dwóch miesiącach dostałem powołanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto