Do napaści Zbigniewa N. na Annę J. doszło w maju, na Górnej w Łodzi. Anna J. przebywała wtedy w mieszkaniu swojej matki. Wieczorem usłyszała alarm samochodowy. Wyszła sprawdzić, co się stało. Wtedy drogę zagrodził jej mężczyzna. Śledczy ustalili, że bił kobietę pięściami po głowie i kopał po całym ciele. Następnie, przeciągnął skatowaną Annę J. po drodze asfaltowej w stronę ogródków działkowych, trzymając kobietę za nogę. W końcu unieruchomił Annę J. siadając na niej i zaczął grozić, że ją zabije. Ugodził kobietę nożem w szyję.
Tylko dzięki temu, że Anna J. zaczęła głośno krzyczeć i wzywać pomocy, napastnik się wycofał. Niedługo potem kobietę znalazł jej syn, Jakub B., który zatamował krew z rany na szyi, własną koszulką. Kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie uratowano jej życie.
Podczas śledztwa, prowadzonego przez prokuraturę rejonową Łódź-Górna, oskarżony nie przyznał się do winy.
Podczas przesłuchania oskarżony nie przyznał się do winy i zaprzeczył, że brał udział w tym zdarzeniu. Dlatego nie wiemy, co było przyczyną tego napadu - mówi Jacek Pakuła z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
W czasie śledztwa okazało się, że pokrzywdzona znała oskarżonego. W październiku 2014 roku doszło do wypadku drogowego z udziałem Zbigniewa N. W jego wyniku, Anna J. Doznała urazu kręgosłupa i pęknięcia żeber.
ŹRÓDŁO: Usiłowanie zabójstwa w Łodzi. Nożownik zaatakował kobietę na Górnej. Grozi mu dożywocie
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?