W Ząbkach ŁKS ma zrobić drugi krok

W pierwszej kolejce więcej powodów do radości mieli ełka-esiacy, którzy pokonali na własnym stadionie Pogoń Szczecin 2:1. Ale i gracze Dolcanu mieli powody do dumy, bo niespodziewanie zremisowali w Katowicach z silnym zespołem GKS 1:1. Zmarnowali jednak szansę na zwycięstwo, bo przy prowadzeniu 1:0 mieli karnego, ale Piotr Kosiorowski nie trafił w bramkę.

Analizując składy obu zespołów trudno mieć wątpliwości, kto powinien być lepszy. Większość piłkarzy Dolcanu, którzy w ubiegłym sezonie ledwo uratowali się przed spadkiem z pierwszej ligi to gracze anonimowi. Tymczasem wszyscy piłkarze ŁKS, którzy wybiegną w niedzielę w pierwszej jedenastce, mają na swoim koncie występy w ekstraklasie, a trzech z nich wystąpiło także w reprezentacji Polski.

Zwycięstwo nad Pogonią, mimo nie najlepszej gry sprawiło, że piłkarze ŁKS uwierzyli we własne umiejętności. - Do momentu zdobycia gola byliśmy trochę przestraszeni. Później zeszło z nas powietrze - mówi Mowlik, który zdobył gola w spotkaniu z Pogonią. Drugą bramkę dla ełkaesiaków w tym spotkaniu strzelił Jakub Kosecki, którego z trybun oklaskiwał ojciec Roman, były reprezentant Polski.

Do podwarszawskich Ząbek Kosecki senior, który mieszka w nieodległym Konstancinie, pewnie też się wybierze.

Wszystko wskazuje na to, że piłkarze ŁKS, których w Ząbkach wspierać będzie 220 kibiców ŁKS, zagrają z Dolcanem w takim samym ustawieniu, jak przed tygodniem.

W niedzielnym spotkaniu w Ząbkach łodzianie zagrają w takich samych strojach jak w spotkaniu z Pogonią.

Prawdopodobne składy

Dolcan: Misztal - Korkuć, Wróbel, Ciesielski, Osłowski - Kosiorowski, Bazler, Koziara, Piesio - Kubicki, Kabala. Trener: Dariusz Kubicki.

ŁKS: Wyparło - Klepczarek, Adamski, Mowlik, Woźniczka - Seweryn, Kłus, Mączyński, Kosecki - Smoliński - Mięciel. Trener: Andrzej Pyrdoł.

Sędziuje: Erwin Paterek (Lublin)