Ciekawa jestem ,jak daleko jeszcze moze posunąć sie osoba duchowna.Akurat byłam świadkiem tego zajścia i naprawde się dziwie,ze męzowi pani Barbary nie puściły nerwy...a powinny.Przez takch psełdo księży,ludzie właśnie odchodzą od kościoła,mozecie mi wierzyć,ze jedna taka pyskówka z Proboszczem wystarczy ,zeby pozbyć sie złudzeń,co do tych którzy nas przez całe życie nauczali.Wstyd prosze Księdza!