Ostry zapach spalin, tryskające spod kół błoto i magawaty emocji, to wszystko mogli poczuć ci, którzy w weekend wybrali się do Kleszczowa na trzecią już edycję Red Bull 111 Megwatt. Największe w Europie Środkowej zawody hard enduro jak zwykle przyciągnęły tysiące kibiców z całej Polski. W księżycowej scenerii Kopalni Bełchatów ścigała się światowa czołówka zawodników enduro i ci, którzy pragną im dorównać.
W sobotę na starcie kwalifikacji stanęło tysiąc maszyn. Połowa z nich zakwalifikowała się do niedzielnego finału, w którym do przejechania było ok. 60 km po ekstremalnej trasie, pełnej kamieni, błota, pionowych podjazdów i karkołomnych zjazdów. Z 500 zawodników w limicie czterech godzin zmieściło się tylko... 18 z nich! Wygrał, tak jak przed rokiem, niesamowity Brytyjczyk Jonny Walker. Drugi był Hiszpan Mario Roman Serrano, a trzeci Wade Young z RPA. Piąty linię mety, usytuowaną na niemal pionowym, około 20-metrowej wysokości podjeździe, minął bohater polskiej publiczności Tadeusz Błażusiak, który wygrał pierwszy "Megawat" przed dwoma laty.
Impreza odbyła się pod honorowym patronatem ministra sportu. I dobrze, bo przecież niewiele brakowało, a tegoroczną edycję zablokowałby Urząd Górniczy. Byłaby to wielka strata dla, bo trudno o lepszą promocję regionu. Na kibiców oprócz niesamowitego wyścigu czekały też pokazy motocross freestyle, w wykonaniu grupy FMX 4 Ever oraz pokaz akrobacji lotniczych w wykonaniu Łukasza Czapieli, pilota stajni Red Bulla.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?