Chłopiec, uczeń V klasy zespołu szkół w Kurowicach, nadział się na kuchenny nóż, który miał w płóciennej reklamówce któryś z uczniów. Stracił dużo krwi. Do łódzkiego szpitala przywiozła go karetka pogotowia z Brzezin. Natychmiast trafił na blok operacyjny. Lekarze walczą o jego życie.
- Chłopiec był we wstrząsie pourazowym. Został poddany operacji, która trwała trzy godziny. Przetoczono mu dwa litry krwi. Jego stan jest bardzo ciężki - informuje dr Izabela Pągowska-Klimek z oddziału anestezjologii i intensywnej terapii ICZMP.
- Jestem w szoku - mówi Dorota Deptuch, która wraz z mężem Kazimierzem (stryjem Roberta) od trzech lat jest dla chłopca rodziną zastępczą (matka nie żyje, a ojciec został pozbawiony praw rodzicielskich). - Robert miał z innymi uczniami przygotowywać na lekcji sałatkę. Nie wiem, jak doszło do wypadku. Gdy przyjechałam do szkoły, Robert krzyczał z bólu, wokół było dużo krwi.
Wicedyrektorka zespołu szkół w Kurowicach, Marzenna Opoka-Szewc, poinformowała nas, że dzieci miały przynieść pokrojone warzywa, ale niektóre zabrały z sobą noże.
Jak poinformował aspirant Radosław Gwis z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, do zdarzenia doszło na szkolnym korytarzu podczas przerwy. Chłopiec potknął się o plecak i przewrócił na płócienną torbę z nożem.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?