Zarówno Wisła, jak i PGE GKS, rozpoczęły rozgrywki poniżej oczekiwań i są w dolnej ósemce tabeli. Jest ciekawe, że bełchtowianie mają zdobytych dwa razy więcej bramek (8) od wiślaków (4), a jednak to Biała Gwiazda zgromadziła 5 punktów więcej.
W poprzednim sezonie, w którym Wisła odzyskała mistrzowską Koronę, już za kadencji trenera Roberta Maaskanta GKS zremisował 1:1 przy Sportowej (gole: Małkowskiego w 60 min i Boguskiego z karnego w 81 min), w rewanżu pod Wawelem przegrał 1:3 (Melikson 48, Genkow 55, Wilk 80 - Lacic 62). Ten ostatni mecz pamięta Tomasz Wróbel, bo ujrzał czerwoną kartkę już w 50 min, ułatwiając rywalom zwycięstwo.
Będzie to pierwszy mecz wyjazdowy, w którym zespół zagra pod wodzą Kamila Kieresia. Nowy trener chce skopiować wyczyn najmłodszego szkoleniowca ligi Tomasza Kafarskiego, który w piątej kolejce, jako pierwszy w tym sezonie pokonał Wisłę i to w Krakowie (1:0). Była to zarazem pierwsza wygrana gdańszczan. Nie będzie to łatwe, zwłaszcza że powrót kontuzjowanych Jacka Popka i Dawida Nowaka się odwleka. Ale ich młodzi dublerzy w bezbramkowym meczu z Widzewem nie wyglądali na wystraszonych. Oby tylko jedyny wiślak, który strzela gole w lidze tego lata (David Biton), nie oszukał Łukasza Sapeli i kolegów z defensywy. GKS musi zapłacić 5 tys. zł kary, jaką nałożyła Komisja Ligi za wulgarne okrzyki kibiców podczas meczu w Bełchatowie z Widzewem. Ci fani, którzy będą dopingować GKS w poniedziałkowym meczu, muszą uważać.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?