MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Brakuje specjalistów w bełchatowskim szpitalu

Ewa Drzazga
Kardiologia to jeden z tych oddziałów w Bełchatowie, gdzie specjalista od ręki znalazłby etat
Kardiologia to jeden z tych oddziałów w Bełchatowie, gdzie specjalista od ręki znalazłby etat Ewa Drzazga
Kardiolog, psychiatra, onkolog, lekarz medycyny paliatywnej. Lista specjalistów, których brakuje w bełchatowskim szpitalu, jest długa. Dyrektor placówki od ręki znalazłby etaty dla ośmiu lekarzy specjalistów.

- Najbardziej braki kadrowe są odczuwane na oddziale opieki paliatywnej oraz na psychiatrii - mówi Mirosław Leszczyński, dyrektor bełchatowskiego szpitala. - Powodów, które przełożyły się na taką sytuację, jest wiele.

I wymienia: mniej studentów na uczelniach medycznych, typ i liczba przyznawanych szpitalom miejsc rezydenckich, no i niechęć lekarzy do wybierania niszowych specjalizacji.

- Wolne etaty to skutek m.in. przechodzenia lekarzy na emerytury, są też przypadki, że specjaliści znajdują sobie inne miejsca pracy - dodaje Leszczyński. - Radzimy sobie w ten sposób, że na tych oddziałach proponujemy zatrudnienie lekarzom innych specjalności. Oczywiście, staramy się zachęcić do pozostania w Bełchatowie tych studentów, którzy odbywają tu praktyki wakacyjne.

Jak zaznacza, z każdą grupą studentów organizowane są specjalne spotkania.

- Pokazujemy im rzeczy, które normalnie w skład praktyk nie wchodzą - mówi dyrektor. - I efekt powoli jest widoczny, bo mamy coraz więcej chętnych na staż podyplomowy. Problemem jest to, że nasz szpital w porównaniu do innych placówek nie jest konkurencyjny, jeśli chodzi o płace. To, że lekarzy na niektórych oddziałach jest mniej, zauważyli też pacjenci.

- Dawniej na obchodach było pięciu, sześciu lekarzy - mówi Jadwiga Milewicz, która regularnie leczy się na oddziale kardiologicznym. - Teraz jest ich dwóch, trzech. Widać, że mają kłopoty kadrowe. Na szczęście nie przełożyło się to na jakość opieki. Lekarze dwoją się i troją, żeby nic nie można było im zarzucić.

Mirosław Leszczyński zaznacza, że w Bełchatowie chcieliby nadal namawiać lekarzy do przechodzenia na indywidualne kontrakty. Na razie podpisało je 26 lekarzy na kilku oddziałach, drugie tyle zawarto na świadczenia w diagnostyce czy leczenie specjalistyczne. Na kontrakty przeszli już np. wszyscy lekarze z oddziału intensywnej opieki medycznej, obu oddziałów wewnętrznych, czy nefrologii.

Wszystko wskazuje jednak na to, że w przyszłym roku można zapomnieć o podpisywaniu kontraktów z kolejnymi lekarzami. Powód? Szpital nie podołałby temu finansowo, przynajmniej w świetle propozycji kontraktu przedstawionego przez NFZ.

Lekarze mogą też zapomnieć o podwyżkach. - Wysokość proponowanego kontraktu uniemożliwia jakiekolwiek podwyżki płac - rozwiewa złudzenia Leszczyński.

od 7 lat
Wideo

Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto