Były dyrektor zespołu szkół w Wolborzu wyłudził 1 milion złotych subwencji oświatowych? Będzie proces przed sądem w Piotrkowie
Sławomir P., który kierował szkołą od 2013 roku do lipca tego roku nie przyznaje się do zarzutów. Prokuratura oskarżyła go łącznie o 20 czynów polegających na wpisywaniu na listy kursantów osób, które w rzeczywistości w tych kursach nie uczestniczyły. Sprawa dotyczy okresu od marca 2014 do maja 2017 - wtedy prowadzone były kursy z fikcyjnie wpisanymi słuchaczami.
Jak wylicza Agnieszka Kuźnicka, prokurator rejonowy w Piotrkowie, chodzi o zaoczne kwalifikacyjne kursy zawodowe dla dorosłych w zawodach technik rolnik, technik hodowli koni, technik pojazdów samochodowych, technik hotelarstwa czy technik żywienia i usług gastronomicznych, m. in. kurs „Diagnozowanie oraz naprawa elektrycznych i elektronicznych układów pojazdów samochodowych” czy „Sporządzanie potraw i napojów”.
Według aktu oskarżenia, w kursach (na papierze) uczestniczyło od 3 do 29 osób (łącznie 231), a w ślad za nimi szkoła otrzymywała od starostwa subwencję oświatową w wysokościach np. 2,9 tys. zł czy 3,7 tys. zł na kursanta. W przypadku najliczniejszego kursu śledczy wyliczyli kwotę wyłudzenia na szkodę Starostwa Powiatowego w Piotrkowie na 109 tysięcy złotych. Łącznie wartość wszystkich przekazanych subwencji to około 1 milion złotych.
Na czwartek, 24 października, Sąd Okręgowy w Piotrkowie wyznaczył pierwszą rozprawę. Proces Sławomira P. jednak się nie rozpoczął, bo - jak się okazało - nie dopełniono obowiązku powiadomienia o rozprawie pokrzywdzonego, którym jest w tym przypadku Starostwo Powiatowe w Piotrkowie. Tymczasem przysługuje mu prawo na przykład występowania w charakterze oskarżyciela posiłkowego.
Przewodniczący składu orzekającego, sędzia Sławomir Cyniak, wyznaczył za to trzy terminy rozpraw w listopadzie i grudniu, podczas których będzie musiał przesłuchać część z bardzo licznego grona świadków. Na etapie postępowania prokuratorskiego było ich aż 521, ale prokurator wnioskuje o przesłuchanie 228 z nich. Sędzia Cyniak wyraził nadzieję, że i tę grupę uda się ograniczyć do osób, które będą mogły w najpełniejszy sposób przedstawić mechanizm działania.
W piotrkowskim starostwie nikt nie zorientował się, że w szkole w Wolborzu dzieje się coś nie tak.
- Ktoś złożył doniesienie o nieprawidłowościach i my tylko dostarczaliśmy dokumenty do prokuratury. Na tym nasza rola się kończyła - komentuje wicestarosta Dariusz Magacz.
Jak potwierdza, Sławomir P. przestał być dyrektorem zespołu z początkiem lipca, ale jak zastrzega wicestarosta, zmiana na tym stanowisku nie była związana z zarzutami.
- Po prostu panu dyrektorowi upłynął okres powierzenia obowiązków. Teraz jest zwykłym pracownikiem - dodaje.
Starostwo, w związku ze śledztwem, nie przeprowadziło w szkole jakiejkolwiek kontroli...
- Polegamy na organach ścigania - mówi wicestarosta.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?