W związku z obfitymi opadami śniegu trener Kamil Kiereś na dwa dni przed pierwszym meczem musiał zorganizować trening w hali sportowej, bo nawet bieganie po zaśnieżonej płycie niosłoby za sobą ryzyko kontuzji.
W środę po południu zarówno boisko ŁKS przy al. Unii w Łodzi, gdzie ełkaesiacy w piątek o godz. 18 mają podjąć Polonię Warszawa, jak i stadion w Poznaniu, gdzie z Lechem o 20.30 ma zagrać PGE GKS były całkowicie przykryte śniegiem. A ponieważ śnieg padał niemal cały dzień, odśnieżanie byłoby tylko stratą czasu. Na szczęście nie ma wielkich mrozów, więc jeśli tylko śnieg wreszcie przestanie padać, to będzie można dość łatwo go zdjąć z murawy. Ale czy przestanie do piątku?
MOSiR, który zarządza stadionem przy al. Unii wnioskował nawet do Ekstraklasy SA, by mecz przełożyć, ale póki co nie ma na to zgody. W komunikacie szefowie ligi poinformowali, że wszystkie mecze mają się odbyć zgodnie z planem. Wydaje się jednak, że w piątek sędziowie i delegaci mogą być innego zdania.
Piłkarze PGE GKS, poza tym, że musieli odbyć trening w hali, przygotowują się normalnie. W piątek wcześnie rano mają zaplanowany wyjazd do Poznania, a klub już wynajął pokoje hotelowe, w których spędzą kilka godzin przed meczem.
W czwartek ma zapaść decyzja, czy do Poznania pojedzie Paweł Buzała. Napastnik, który leczył ostatnio uraz mięśnia dwugłowego, pali się do gry i ma nadzieję, że Kiereś włączy go do meczowej kadry. Być może dlatego, że Buzała ma ochotę, by przejść do historii bełchatowskiego klubu. Jeśli bowiem piłkarze PGE GKS zdobędą gola na stadionie przy ul. Bułgarskiej, będzie to 350. bramka bełchatowskiej drużyny w ekstraklasie.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?