Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy zwłoki odkryte w Głownie to ciało zaginionej łódzkiej dziennikarki

(jaz)
Ułańska to spokojna uliczka w Głownie.
Ułańska to spokojna uliczka w Głownie. fot. Jarosław Ziarek
Mieszkaniec ulicy Ułańskiej w Głownie podczas przebudowy garażu odkrył w posadzce zabetonowane zwłoki.

Ciało było zawinięte w folię i okręcone drutem. Policja i prokuratura odmawiają komentarza.

Głownianie łączą jednak znalezisko z głośną sprawą sprzed kilkunastu lat, kiedy to zaginęła bez śladu młoda łódzka dziennikarka.

Ułańska to spokojna uliczka. Z jednej strony las, z drugiej kilkanaście domków jednorodzinnych. Posesja, na której odkryto zwłoki, ogrodzona jest wysokim murem z kamienia, szczelnie zasłaniającym widok na działkę. Przy bramie domofon z kamerą.

- To jakaś pomyłka. Nie macie się czym zajmować, tylko takimi głupotami... - odpowiada postawny mężczyzna, zatrzaskując bramę, na pytanie o znalezisko z garażu. Bardziej rozmowni są sąsiedzi z ulicy.

- Ten budynek, w którym znaleziono ciało, należał do jakiegoś małżeństwa z Łodzi. Rzadko się tu pojawiali. Traktowali ten dom jako letnią posiadłość. Kilka lat temu sprzedali nieruchomość. Kupił ją sąsiad, który miał przyległą działkę.

Prokuratura odmawia jakichkolwiek informacji.

- Jest za wcześnie na wyciąganie jakichkolwiek wniosków - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - W tej chwili nie mogę powiedzieć nic więcej, nawet jakiej płci była osoba, której zwłoki odkryto.

Głowno tymczasem huczy od plotek.

- To była młoda dziewczyna, która zaginęła kilkanaście lat temu - mówi jedna z mieszkanek ulicy Ułańskiej. - W Łodzi albo w Zgierzu. Była ponoć dziennikarką. Jej ojciec stawał na głowie, by odnaleźć córkę, ale przepadła jak kamień w wodę. Poprosił o pomoc jasnowidza, który stwierdził, że dziewczyna nie żyje, a jej ciało zostało zabetonowane. Rozkuł podłogi i fundamenty w domu zięcia, ale jej nie odnalazł. Teraz się znalazła.

Domysły sąsiadów wskazują na to, że znalezione w Głownie zwłoki mogą być ciałem zaginionej w nocy z 10 na 11 listopada 1992 roku Iwony Mogiły-Lisowskiej z domu Puzio. Taką hipotezę potwierdza fakt, że ojciec poszukiwanej od 18 lat młodej kobiety w piątek dostał z Prokuratury Okręgowej w Łodzi pismo informujące o wznowieniu śledztwa. O znalezisku z Głowna dowiedział się jednak od nas.

- Byłem zdziwiony, że prokuratura po takim czasie wróciła do sprawy, ale myślałem że to wynik moich interwencji - mówi Adam Puzio. - Jasnowidz sugerował, że zwłoki mojej córki zostały zabetonowane, ale nie potrafił określić, gdzie. Podejrzewałem, że w domu, w którym mieszkała ze swoim mężem, ale tam ich nie odnaleziono. Zięć miał wielu kolegów, mieszkających w miastach niedaleko Łodzi, być może także w Głownie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto