Dzięki dotacji ślizgają się za darmo

Lodowisko kosztowało sporo, bo aż 7 mln zł. Zaprojektowano je jako halę namiotową. Ma wymiary 45,8 na 28,8 metra, a powierzchnia to dokładnie 1650 metrów kwadratowych. Zimą można tu pograć w hokeja czy curling, wiosną tafla jest rozmrażana, a w jej miejsce instalowane są dwa korty do tenisa ziemnego, dwa boiska do koszykówki i jedno do piłki ręcznej. Przez cały rok działają też szatnie oraz wypożyczalnia sprzętu sportowego.

Tafla lodowiska jest właśnie zamrażana. Sezon zimowy na tym obiekcie ma rozpocząć się 12 listopada. Podczas ubiegłorocznego, nieco skróconego, sezonu zimowego z lodowiska skorzystało aż 27 tys. osób. W tym roku może być ich jeszcze więcej tym bardziej, że wstęp będzie za darmo. Wszystko przez to, że już po oddaniu lodowiska, okazało się, że budowa obiektu będzie refinansowana z unijnej dotacji. Przyznana starostwu suma to niemal 4 mln zł.

W umowie na dofinansowanie jest warunek, zgodnie z którym za wstęp na obiekt starostwo nie może teraz przez pięć lat pobierać żadnych opłat. W konsekwencji w tym sezonie, jak i przez cztery kolejne, można będzie spędzać tu czas za darmo.

W porównaniu do ubiegłego roku tej zimy lodowisko będzie wyglądało nieco inaczej. Wydzielony ma bowiem zostać tor do uprawiania curlingu. Będzie miał on szerokość 5 metrów.

- Dzięki temu curlerzy i łyżwiarze nie będą sobie wzajemnie przeszkadzać, nie będzie też potrzeby zamykania lodowiska dla pozostałych, na czas gry w curling, tak jak to miało miejsce w ubiegłym sezonie - mówi Krzysztof Borowski, rzecznik bełchatowskiego starostwa.

Ta nowa dyscyplina ma coraz więcej zwolenników. Zimą odbędzie się tu Ogólnopolski Turniej Curlingowy.

- Ponadto zgłaszają się drużyny curlerów z sąsiednich miast, które chcą na nasze lodowisko przyjeżdżać na zgrupowania i treningi - dodaje Borowski.