Bełchatowianie przygotowują się do sobotniego meczu, w którym będą zdecydowanymi faworytami, bo piłkarze trenera Macieja Bartoszka zajmują trzecie, a gracze Oresta Lenczyka piętnaste miejsce w ekstraklasie. W jedenastu kolejkach Śląsk wygrał tylko dwa razy i ma na swoim koncie dziesięć punktów. Bełchatowianie zdobyli 19 punktów dzięki sześciu zwycięstwom i jednemu remisowi.
Sobotnie spotkanie będzie miało kilka podtekstów. Pierwszym z nich jest wizyta w Bełchatowie Lenczyka, który trzy lata temu doprowadził GKS do gry w europejskich pucharach, a później w atmosferze skandalu stracił pracę i do dziś sądzi się z klubem o pieniądze. Kolejnym podtekstem będzie gra Łukasza Gikiewicza i Waldemara Soboty, którzy latem negocjowali z GKS, by ostatecznie trafić do Śląska. W Bełchatowie zwłaszcza Gikie-wicz budzi niechętne wspomnienia, bo szefowie klubu uważają, że były napastnik ŁKS wykorzystał GKS do podwyższenia sobie zarobków w Śląsku. Piłkarz temu zaprzecza i twierdzi, że wybrał najlepszą ofertę.
Bartoszek uważa, że Śląsk pod wodzą Lenczyka spisuje się dużo lepiej niż na początku rozgrywek, gdy zespół prowadził Ryszard Tarasiewicz. - Dzisiejszy Śląsk na pewno nie jest przedostatnim zespołem w ekstraklasie, jak wskazywałaby na to tabela - mówi trener GKS.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?