Następnego dnia po publikacji tego nieprawdziwego nekrologu w tych samych lokalnych dziennikach ukazało się sprostowanie. Było ono jednak dość lakoniczne i mogło nawet sugerować, że błąd pojawił się z winy... gazet. "W wyniku pomyłki we wczorajszym wydaniu zostały zamieszczone błędne kondolencje"– czytamy w sprostowaniu. Podpisał się pod nim Tomasz Piotrowski, p.o. dyrektor Biura Prezydenta UMŁ.
– To była dramatyczna pomyłka urzędu, która nie powinna mieć miejsca – mówi Halszka Karolewska, rzecznik prezydent Zdanowskiej. – Ustaliliśmy jednak, że tę sprawę będzie komentował wyłącznie pan Piotrowski.
Do Tomasza Piotrowskiego próbowaliśmy dodzwonić się przez całe święta. Jednak bezskutecznie. Nie odbierał żadnych telefonów. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, to właśnie Tomasz Piotrowski jest sprawcą fatalnej wpadki. Według relacji osób pracujących w UMŁ w środę, 22grudnia, miał zadzwonić z telefonu Hanny Zdanowskiej do biura prasowego i podyktować treść kondolencji, które polecił zamieścić w lokalnych gazetach. Następnego dnia, kiedy konsul Andrzej Jagielski poprosił o sprostowanie, Piotrowski ponoć nie chciał przyznać się do błędu. Ostatecznie w wigilijnych wydaniach ukazało się podpisane przez niego sprostowanie i właściwe kondolencje dla Andrzeja Jagielskiego z powodu śmierci matki.
* * * * *
To, kto popełnił fatalny błąd, jest wewnętrzną sprawą otoczenia pani prezydent. Pod błędnymi kondolencjami podpisała się jednak sama Hanna Zdanowska, a nie żaden z jej współpracowników. O polityku świadczą nie tylko jego czyny, ale także osoby, którymi się otacza...
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?