Choć mecze z Widzewem dla kibiców i piłkarzy w Bełchatowie są bardzo prestiżowe, to w ekstraklasie nie ma wygodniejszego rywala dla GKS od łodzian. Czy w ekstraklasie, czy w drugiej lidze - prawie zawsze zwyciężali piłkarze z Bełchatowa.
We wrześniu 1995 roku widzewiacy wygrali na stadionie przy ul. Sportowej 4:1. Później mecze ligowe grali tu sześć razy i... sześć razy przegrali - w 1996 r. 0:2, w 1998 r. 2:3, w 2004 r. 1:4, w 2006 r. 0:1, w 2007 r. 1:3 i w 2010 r. 0:1. Po drodze łodzianie przegrali też w 1996 roku mecz w Pucharze Polski 1:2. Nawet gdy widzewiacy zdobywali mistrzostwo Polski, a bełchatowianie spadali z ligi, to i tak górą był GKS. Niewiarygodne.
Piłkarze bełchatowskiej drużyny i ich trener Kamil Kiereś, który czeka na debiut w roli szkoleniowca w ekstraklasie, mają nadzieję, że w sobotę dopiszą kolejny rozdział tej pięknej dla ich klubu historii. Dziś jednak, patrząc choćby na tabelę, zwycięstwo bełchatowian byłoby... niespodzianką. Choć w drużynie nie brakuje znanych piłkarzy, to jednak widzewiacy spisują się znacznie lepiej. W pięciu pierwszych kolejkach PGE GKS wygrał zaledwie jeden mecz, a aż cztery przegrał.
Jest już pewne, że Kiereś będzie mógł skorzystać z Kamila Kosowskiego i Dawida Nowaka, natomiast coraz mniej prawdopodobny jest występ Jacka Popka, który nadal ćwiczy indywidualnie. Na czwartkowym treningu będzie już za to Leszek Nowosielski, który wróci ze zgrupowania reprezentacji Polski do lat 20.
Przed meczem bełchatowianie nie wyjadą na zgrupowanie. Spotkają się dopiero rano w dniu meczu.
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?