– Szukaliśmy trenera, który będzie kontynuował naszą filozofię, obecną już w Akademii ŁKS i pierwszym zespole. Ważne było również to, że po tych wszystkich ostatnich doświadczeniach nie zamierzamy zrezygnować z obecnego sztabu i dlatego potrzebowaliśmy szkoleniowca z doświadczeniem zarówno na ławce, jak i na polskim rynku piłkarskim – wyjaśnia prezes ŁKS-u, Tomasz Salski.
Nowy szkoleniowiec ŁKS-u urodził się 20 listopada 1971 roku w San Sebastian. Swoją trenerską karierę rozpoczął bardzo wcześnie, bo już w wieku szesnastu lat, gdy jeden z jego nauczycieli zaproponował mu prowadzenie szkolnego zespołu. Jakiś czas później Kibu Vicuña rozpoczął studia dziennikarskie, przy okazji uczestniczył w kursach trenerskich, prowadził reprezentację Uniwersytetu Nawarry i w końcu także całego regionu, gdzie miał okazję pracować z Raúlem García, Nacho Monrealem, Jonem Erice i Oier Sanjurjo.
Następnie przez trzy lata zajmował się szkoleniem młodzieży w Club Atlético Osasuna. W klubie z Pampeluny José Antonio Vicuña Ochandorena współpracował z cenionymi fachowcami, m.in. z Cuco Zigande, Andoni Goikoetxea, Óscarem Lasaosa, Juanem Iribarrenem, Joshé Viela oraz Janem Urbanem.
Latem 2005 roku nowy trener ŁKS-u rozpoczął samodzielną pracę w CD River Ega, gdzie jak przyznał „doświadczył charakterystycznego dla mniejszych miasteczek elementu łajdactwa w futbolu, piłki ulicznej, którą żyją ludzie, a której nie uświadczymy w większych miastach” i gdzie stosował niesymetryczne ustawienie: 1-4-4-2. Dwa lata później Jan Urban zaproponował mu pracę w roli asystenta trenera Legii Warszawa i w ten sposób Hiszpan pojawił się w Polsce.
Tekst: ŁKS Łódź
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?