Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Inspekcja handlowa skontrolowała zajazdy w Łódzkiem

Alicja Zboińska
Zajazd Łowicki przy krzyżówce drogi nr 92 i trasy na Łowicz
Zajazd Łowicki przy krzyżówce drogi nr 92 i trasy na Łowicz fot. rafał klepczarek
To mogło się bardzo źle skończyć! W najlepszym przypadku bólem brzucha, w najgorszym - poważnym zatruciem i długim leczeniem.

Wszystko przez to, że właściciele knajp przy głównych drogach woj. łódzkiego serwują przeterminowaną i przechowywaną w fatalnych warunkach żywność, smażą na zjełczałym oleju, a ich kuchnie lepią się od brudu.

Wykryli to inspektorzy handlowi z naszego województwa, którzy wybrali się do restauracji m.in. w Głuchowie, Adamowie Nowym, Teolinie, Natolinie, Wolborzu, Wieluniu i Łowiczu.

- Nieprawidłowości stwierdziliśmy w 16 z 18 skontrolowanych placówek - wylicza Barbara Warzywoda, zastępca wojewódzkiego inspektora Inspekcji Handlowej w Łodzi. - W Zajeździe Łowickim było 12 przeterminowanych partii artykułów spożywczych, w tym łosoś norweski 40 dni po terminie przydatności do spożycia, ser brie 39 dni po dacie minimalnej trwałości, boczek 26 dni po terminie.

W Zajeździe Łowickim znaleziono masło roślinne przeterminowane o miesiąc, produkt seropodobny (3 miesiące), kiełbasę krakowską (8 dni). W tej restauracji zaplecze i urządzenia chłodnicze kleiły się od brudu.

Brudno było też w Gospodzie pod Basztą w podłódzkim Teolinie. Ta restauracja podpadła za niewłaściwe przechowywanie żywności. Kontrolerzy wzięli pod lupę olej - stary i zabrudzony resztkami potraw używany był w knajpie Czarny Staw w Nowym Adamowie (pow. zgierski) i Czarcim Ruszcie w Głuchowie . W Czarcim Ruszcie mają też na sumieniu złe przechowywanie.

Tymczasem restauratorzy przekonują, że klienci nie mają powodów do niepokoju.

- W trakcie kontroli zmieniał się personel, a odchodzące panie głęboko schowały przeterminowany towar - tłumaczy Ewa Śmiela, właścicielka Zajazdu Łowickiego. - Nowi pracownicy nie sprawdzili, co znajduje się w chłodniach.

Do kontrolerów argumenty nie trafiły. Efekt: 16 mandatów na łączną kwotę 3.600 zł.

Dr Magdalena Białkowska, dietetyk z Instytutu Żywności i Żywienia: - W sklepie możemy sprawdzić daty ważności towaru, w restauracji już nie - irytuje się dr Białkowska. - Jedzenie nieświeżej żywności w najlepszym razie skończy się bólem brzucha i wzdęciami, ale może mieć poważniejsze konsekwencje: zakażenie bakteryjne przewodu pokarmowego, odwodnienie, przez co organizm traci magnez, potas, co prowadzi z kolei do zaburzeń rytmu serca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto