Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak nie umrzeć po przeżytym zawale

Redakcja
Rozmowa z prof. Jarosławem Drożdżem z Kliniki Kardiologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Statystyki pokazują, że w pierwszym roku po zawale umiera co 6. pacjent. Skąd tak wysoka śmiertelność?

- Jest wiele przyczyn tego niepokojącego zjawiska. Prawdopodobnie najważniejszą jest zaprzestanie przyjmowania leków zalecanych w karcie wypisowej. Po szybko udzielonej pomocy w chwili zawału serca pacjent stopniowo zapomina o przebytym incydencie, a brak dolegliwości uważa za efekt skutecznego i zakończonego już procesu leczenia. Trudno winić tu samego pacjenta i z pewnością my, lekarze, ponosimy też część odpowiedzialności za ten fakt. Czy dysponujemy wystarczającą ilością czasu na wyjaśnienie przyczyn choroby, możliwych późnych komplikacji, następstw odstawienia każdego z zapisywanych leków? Czy ustalamy termin przyjęcia w oddziale rehabilitacji kardiologicznej i wystawiamy skierowanie?
Co się dzieje z pacjentem po wyjściu ze szpitala, czy lekarz daje wytyczne dotyczące dalszego postępowania?

Uważam, że pacjentowi we wczesnym okresie po zawale serca należy wyjaśnić istotę choroby, jej przyczyny i objawy. Pacjent powinien dysponować podstawową wiedzą z zakresu czynników ryzyka sercowo-naczyniowego oraz umiejętnością ich zwalczania. Podczas pierwszej rozmowy można powyższe tematy jedynie zasygnalizować, skupiając się na najważniejszych, praktycznych informacjach, a kolejne spotkania wykorzystać, pogłębiając wiedzę. Wydaje mi się, że lekarze zbyt wiele uwagi poświęcają zagadnieniom normalizacji wagi ciała. Uważam, że wystarczy zachęcać do wprowadzenia niezbyt nasilonych restrykcji w ilości przyjmowanych pokarmów, uzupełnionych wyeliminowaniem cukrów prostych. Lekarze pomijają też nierzadko praktyczne wskazówki dotyczące zwiększenia codziennej aktywności fizycznej. Pacjenci z reguły nie wiedzą, jaki rodzaj wysiłku byłby najkorzystniejszy, nie zdając sobie sprawy, że najprostszą sprawą jest codzienny, szybki, 20-30-minutowy marsz.

Czy pacjenci stosują się do zaleceń?

- Z moich obserwacji wynika, że jest to pochodna zainteresowania, jakim obdarzany jest pacjent podczas pobytu w szpitalu, oraz pracy, jaką lekarz wkłada w edukację chorego na każdym etapie leczenia. Jeśli znany będzie cel leczenia, łatwiej będzie utrzymać reżim codziennego przyjmowania leków, wysiłku fizycznego czy wyeliminować nałóg.

Czy pacjenci z ostrym zespołem wieńcowym (OZW) korzystają z rehabilitacji stacjonarnej?

- Myślę, że łódzcy lekarze często wysyłają pacjentów po zawale do oddziałów rehabilitacji kardiologicznej. Świetna kadra tych ośrodków wdraża zasady zdrowego stylu życia, nie ograniczając się jedynie do aplikacji codziennej porcji ruchu. W pełni wykorzystywany jest czas pobytu w oddziale rehabilitacji do przygotowania pacjenta do stosowania leków do końca życia, a nie - jak się czasem wydaje naszym pacjentom - do skończenia leków z recepty wydanej w szpitalu. Niewykorzystane są moim zdaniem możliwości ambulatoryjnej rehabilitacji. Pacjent uczęszcza na nią regularnie na kilka godzin dziennie, co znacznie zmniejsza koszty.

Jak wygląda sytuacja pacjentów po zawale w województwie łódzkim?

- Łódzkie od lat prowadzi bardzo aktywną akcję edukacyjną dla pacjentów z chorobami układu krążenia. Wymienić tu należy Dni Serca organizowane przez Oddział Łódzki Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, akcje profilaktyczne Ośrodka Rehabilitacji Kardiologicznej, program "Łódź - zdrowe miasto" i wiele innych form aktywności.

Czy nie dostrzega Pan dysproporcji między inwestowaniem w kardiologię interwencyjną a wtórną profilaktykę?

- Każda wysoko kwalifikowana aktywność ma znaczenie. Począwszy od skutecznego i szybkiego transportu w ramach systemu ratownictwa medycznego, poprzez sieć doświadczonych ośrodków kardiologii interwencyjnej, oddziały kardiologiczne uzupełniające leczenia zabiegowe, oddziały wczesnej rehabilitacji kardiologicznej oraz rehabilitacji ambulatoryjnej, aż po poradnie kardiologiczne i podstawowej opieki zdrowotnej. Istotą dobrego systemu jest wzajemne uzupełnianie się i współpraca tych jednostek. Od płatnika oczekuje się takiej struktury wydatków, która promuje powstanie optymalnej opieki przez cały okres choroby. Moje obserwacje wskazują na właściwe dysponowanie środkami łódzkiego funduszu, ale myślę, że nad optymalizacją wydatków można jeszcze popracować. Oczekiwałbym większego promowania jednostek o najwyższym jakościowo poziomie świadczonych usług.

Więcej na www.niezawal.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto