Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komisja rewizyjna prześwietliła wydatki ratusza na promocję Wielunia

Redakcja
Fot. Zbigniew Rybczyński
Aż 30 tys. zł kosztowały dwa skromne artykuły prasowe, które miały promować Wieluń. Jeden z nich ukazał się na podstawie... umowy ustnej, zawartej przez burmistrza z wydawcą, o której nie wiedziała skarbnik miasta. Zastrzeżeń do wydatków promocyjnych ratusza jest więcej. W wyniku kontroli komisji rewizyjnej skierowano zawiadomienie do rzecznika dyscypliny finansów publicznych.

Kontrola dotyczyła wydatków na promocję gminy Wieluń za 2018 r. Okazało się jednak, że członkowie komisji rewizyjnej musieli cofnąć się do października roku 2017. Wtedy to w „Monitorze Biznesu”, niezależnym dodatku do dziennika „Rzeczpospolita”, ukazał się artykuł zatytułowany „Wieluń - siła przyciągania”. Płatna publikacja promocyjna miała związek z udziałem gminy w konkursie Symbol Polskiej Samorządności 2017 r. Skromny w treści tekst, bez żadnej ilustracji, kosztował 17,8 tys. zł. Pisemna umowa dotycząca publikacji została zawarta... cztery miesiące po jej druku, w styczniu 2018 r. Wtedy też wpłynęła faktura i wykonano przelew.

Na jakiej więc podstawie w ogóle doszło do publikacji? Burmistrz wyjaśnił, że jesienią 2017 r. zawarł z wydawcą umowę ustną. Zespół kontrolny nie był w stanie tego zweryfikować. W jego ocenie na podstawie umowy ze stycznia 2018 r. nie powinny zostać wypłacone żadne pieniądze.

- Nie sposób stwierdzić, jakie były warunki umowy ustnej. Burmistrz nawet nie sporządził notatki służbowej na okoliczność jej zawarcia, choć niosła za sobą ona skutki prawne i finansowe – mówi Radosław Wojtuniak, przewodniczący komisji rewizyjnej.

Kolejny artykuł w „Monitorze Biznesu”, który ukazał się w 2018 r., kosztował 12,3 tys. zł. Wątpliwości wzbudza sam fakt wydania kwoty aż 30 tys. zł na dwie oszczędne w treści publikacje promocyjne. W ocenie komisji rewizyjnej naruszona została tu zasada, że środki publiczne należy wydawać w sposób celowy i oszczędny. Z drugiej strony słychać argumenty, że artykuły nie ukazały się w podrzędnym lokalnym periodyku, tylko ogólnopolskim dodatku oraz internecie, więc musiały sporo kosztować.

Zastrzeżenia zespołu kontrolnego wzbudziło jeszcze kilka innych płatności w ramach budżetu przeznaczonego na promocję gminy. Dotyczy to m.in. faktury za catering dla uczestników mistrzostw Wielunia w golfie. Postawiono też burmistrzowi zarzut wprowadzenia „w sposób świadomy i celowy” w błąd rady miasta. Chodzi o kwotę 30 tys. zł, która miała głównie iść na Jarmark Bożonarodzeniowy, a została przeznaczona na zapłatę zaległych faktur.

W wyniku stwierdzonych nieprawidłowości komisja rewizyjna wystosowała zawiadomienie do rzecznika dyscypliny finansów publicznych przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej w Łodzi. Wniosek w tej sprawie został przyjęty bez uwag przy czterech głosach za i trzech przeciw. Naruszeniem prawa miało być m.in. zlecenie artykułu promocyjnego bez umowy w formie pisemnej.

W galerii zdjęć prezentujemy: protokół pokontrolny, uwagi władz ratusza do protokołu oraz wniosek o skierowanie zawiadomienia do rzecznik dyscypliny finansów publicznych.

O wynikach kontroli dyskutowano na ostatnim posiedzeniu rady miasta. Ze strony sojuszników burmistrza padły argumenty, że protokół kontroli jest wybiórczy, skala wykazanych nieprawidłowości niewielka w stosunku do ilości sprawdzonych faktur, a zarzuty naciągane. Zaś zawiadomienie do rzecznika dyscypliny finansów publicznych radny Jarosław Rozmarynowski określił mianem „donosu na własnego burmistrza”.

- W zasadzie nasz budżet nie został w jakikolwiek sposób uszczuplony – argumentuje Rozmarynowski. - Takie uchybienia w firmie urząd skarbowy uznałby za błędy pisarskie, a na pewno nie występowałby do wyższych instytucji o ukaranie przedsiębiorcy.

Opozycja odpierała, że komisja rewizyjna właściwie spełniła swoją funkcję kontrolną, do której obliguje ją prawo samorządowe. Wiceprzewodniczący rady Piotr Radowski podnosił, że członkowie komisji wykonali mnóstwo trudnej i niewdzięcznej pracy. Przypomniał, że już poprzednia kontrola wydatków promocyjnych, która miała miejsce już w 2018 r., wykazała „wiele nadużyć i nieprawidłowości”, zaś burmistrz zapewniał, że nie dopuści, aby doszło do kolejnych takich sytuacji w następnym roku.

- Jakiś pechowy jest ten dział promocji. Sytuacja się powtarza. Protokół pokazuje, że nie wyciągnięto lekcji z poprzedniej kontroli – uważa Radowski.

Sam burmistrz nie ma sobie nic do zarzucenia. - Kontrola to suwerenna kompetencja rady i to szanujemy. Ale kontrola kontroli nierówna. Mam wrażenie, że ta prowadzona była pod hasłem: dajcie mi człowieka, a paragraf znajdziemy. Za wszelką cenę chciano znaleźć jakieś uchybienia. Trudno żeby ich nie było. Nie ma takiego człowieka, firm, które działają bezbłędnie. To nie wynika z tego, że ktoś z góry zakłada zrobić przekręt, tylko ze zwykłej ludzkiej słabości, czy braku skrupulatności – ocenia Paweł Okrasa.

Członek komisji rewizyjnej Grzegorz Żabicki miał pretensje o dobór członków zespołu kontrolnego. Pracowali w nim jedynie przedstawiciele opozycyjnych wobec burmistrza klubów Razem dla Wielunia i PiS. Zarzuty zdziwiły szefa komisji Radosława Wojtuniaka, który przypomniał, że skład organu kontrolnego został przyjęty jednogłośnie. Stwierdził też, że gdyby tylko radny Żabicki zgłosił się do zespołu, to by w nim pracował.

Robert Duda, który po rozwiązaniu klubu Razem dla Wielunia dołączył do obozu burmistrza, postawił wniosek o odrzucenie protokołu pokontrolnego. Większość radnych uznała jednak jego propozycję za nieporozumienie i protokół przyjęła.

Więcej na ten temat w "Naszym Tygodniku", dzisiejszym dodatku do "Dziennika Łódzkiego".

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto