MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS może już w sobotę zostać wiceliderem

Paweł Hochstim
Dariusz Kłus i jego koledzy z ŁKS w sobotę mają szansę awansować na drugie miejsce w tabeli
Dariusz Kłus i jego koledzy z ŁKS w sobotę mają szansę awansować na drugie miejsce w tabeli fot. Krzysztof Szymczak
Terminarz rozgrywek pierwszej ligi sprawił, że w ósmej kolejce sześć najlepszych drużyn zagra między sobą! Mogą na tym skorzystać piłkarze ŁKS, którzy - jeśli wygrają w Gorzowie Wielkopolskim z GKP - mają szansę wskoczyć na drugie miejsce w tabeli.

Łodzianie, którzy obecnie są na czwartym miejscu, zagrają na stadionie szóstego zespołu ligi w sobotę o godz. 17. Godzinę wcześniej rozpocznie się mecz wicelidera, Sandecji Nowy Sącz z piątym w tabeli Piastem Gliwice, a o godz. 19 w Bielsku-Białej lider, Podbeskidzie, podejmie trzeci zespół pierwszej ligi, Flotę Świnoujście.

Ełkaesiacy, by awansować na drugie miejsce w tabeli, które gwarantuje awans do ekstraklasy, muszą wygrać w Gorzowie oraz liczyć na to, że Flota Świnoujście nie wygra w Bielsku-Białej, a Piast wywiezie remis bądź zwycięstwo z Nowego Sącza.

Łódzcy piłkarze mają bardzo dobre wspomnienia z Gorzowa, bo przed rokiem wygrali na tym stadionie 2:1. Przegrywali wprawdzie 0:1, ale najpierw Łukasz Gikiewicz, a później Rafał Kujawa zdobyli gole, które zapewniły łodzianom trzy punkty. Wtedy zespół trenera Grzegorza Wesołowskiego walczył jeszcze o awans do ekstraklasy, a szansę wypuścił z ręki dopiero później.

W sobotę z dwójki zdobywców goli z ostatniego meczu zagrać może tylko Kujawa, bo Gi-kiewicz jest już zawodnikiem Śląska Wrocław. Na transferze skorzystał finansowo, ale sportowo raczej stracił, bo w pięciu pierwszych kolejkach ekstraklasy zagrał raptem w trzech meczach i to w sumie tylko przez 27 minut. Zaliczył też dwa mecze w Młodej Ekstraklasie, ale na razie nie zdobył ani jednego gola.

Kibice ŁKS żałowali, gdy Gikiewicz odchodził do wrocławskiego zespołu, ale dziś już nikt o tym nie pamięta. Marcin Mięciel, który zajął miejsce młodego napastnika, spisuje się bowiem rewelacyjnie. W pierwszych siedmiu meczach zdobył aż sześć goli i jest współliderem strzelców.

Wiadomo, że w sobotnim spotkaniu nie zagrają kontuzjowani Marcin Adamski oraz Brain Marcellinius Obem. Ten drugi nie może odżałować, że jest kontuzjowany, bo przecież do ŁKS trafił właśnie z gorzowskiego klubu. W ubiegłym sezonie zagrał w obu meczach GKP z ŁKS, ale nie wspomina ich dobrze, bo gorzowski zespół dwukrotnie przegrał 1:2. Obem do treningów ma wrócić dopiero w przyszłym tygodniu. Nigeryjczyk w łódzkiej drużynie zagrał tylko w trzech spotkaniach ligowym, a w meczu Pucharu Polski z Olimpią Elbląg doznał urazu, po którym do tej pory nie może wrócić do zdrowia.

Kolejny raz ełkaesiacy wyjadą na spotkanie dopiero w dniu meczu rano. Choć z Łodzi do Gorzowa jest aż 370 km, szefowie klubu uznali, że drużyna wyjedzie na mecz dopiero w sobotę o godz. 8.30.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto