Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS pokonał Koronę Kielce

(pas)
O piłkę walczą autorzy bramek dla ŁKS - Marcin Mięciel i Krzysztof Mączyński.
O piłkę walczą autorzy bramek dla ŁKS - Marcin Mięciel i Krzysztof Mączyński.
Trudno się nie cieszyć. Piłkarze ŁKS w sparingowym meczu pokonali Koronę Kielce 2:1. Czołowemu zespołowi ekstraklasy szczególnie we znaki dał się duet Maciej Bykowski - Marcin Mięciel.

Sprawdziło się przysłowie - do trzech razy sztuka. Para doświadczonych zawodników przeprowadziła trzy świetne akcje. W pierwszej sytuacji uderzenie Mięciela obronił bramkarz, w drugiej strzał napastnika ŁKS był minimalnie niecelny, w trzeciej po mocnym strzale pod poprzeczkę, piłka zatrzepotała w siatce. Gol padł, bo Bykowski wykazał się sprytem i przewidywaniem wydarzeń. Odebrał piłkę nonszalanckiemu Mijailoviciowi i wyprowadził zabójczą kontrę.

Asystę przy drugiej bramce dla ŁKS zapisał na swoim koncie bramkarz gospodarzy. Pilarz podał piłkę wprost pod nogi Mączyńskiego, który silnym uderzeniem pod poprzeczkę wpisał się na listę strzelców. Pilarz próbował rozpaczliwie naprawiać błąd, zdołał jedynie musnąć piłkę, nie zmienił jej lotu, w rezultacie wyciągał ją z siatki.

ŁKS jak w ostatnim meczu z Kluczborkiem mógł w końcówce spotkania roztrwonić przewagę. Po precyzyjnej centrze z rzutu rożnego w wykonaniu Ediego, niepilnowany Markiewicz precyzyjnym strzałem głową zmniejszył przewagę gości. W ostatnich sekundach pojedynku po karnym z kapelusza. ŁKS uratował nie po raz pierwszy i pewnie nie ostatni, niezawodny Bodzio W., który obronił jedenastkę.

Mecz miał różne fazy, w których przewagę miała raz jedna, raz druga drużyna. W Koronie groźne były ataki prawą stroną Golańskiego, znacznie mniej absorbujący łodzian był po drugiej stronie boiska Lisowski.

Naszym zdaniem, najlepsi na boisku - Edi Andradina w Koronie i Bykowski w ŁKS. Pierwszy ma 37 lat, drugi jest o trzy lata młodszy. Doświadczenie i rutyna górą!

Korona Kielce - ŁKS 1:2 (0:0)
Gole: 0:1 - Mięciel (51), 0:2 - Mączyński (67), 1:2 - Markiewicz (75, głową). Widzów 1000
ŁKS: Wyparło - Gieraga (46, Seweryn), Łabędzki, Woźniczka, Kaczmarek, Bykowski (86, Salski), Kłus (60, Klepczarek), Mączyński, Kosecki (75, Kubicki) - Smoliński - Mięciel.
Korona: Małkowski (46 Pilarz) - Golański (46, Kuzera), Hernani (46, Markiewicz), Stano (46, Malarczyk), Mijailović (62, Bąk) - Puri (46, Korzym), Edi (75, Puri), Jovanović (46, Lech), Lisowski - Baldvinsson (46, Tataj), Niedzielan.

* * * * *

Bodzio W. broni jedenastkę

W 90 minucie spotkania przyzwoicie prowadzący do tej pory zawody miejscowy arbiter podyktował rzut karny za faul, którego nie było. Michał Łabędzki wybił czysto piłkę spod nóg Andrzeja Niedzielana, sędzia uznał, że łodzianin złamał przepisy. Jedenastkę wykonywał napastnik Maciej Tataj. Strzelił po ziemi w lewy róg, ale Bogusław Wyparło wyczuł jego intencje, rzucił się tam, gdzie leciała piłka, zdołał ją odbić i tym samym uratował zwycięstwo ŁKS.

Marzenia o boisku
Czy zaskoczył pana Maciej Bykowski?
Trener ŁKS Andrzej Pyrdoł:
- Ważne, że zagrał ponad 80 minut. W Polonii tyle nie występował. Okazało się, że dobrze sobie daje radę. Podobnie, jak Mięciel. To optymistyczne.

Na kogo pan postawi Gieragę czy Seweryna w obronie i Mączyńskiego czy Romańczuka w pomocy?
- Przede wszystkim grać będą zdrowi piłkarze. Romańczuk jest po zabiegu, a Gieradze znów coś zaczęło dokuczać. Seweryn musi walczyć o miejsce w jedenastce.

Koseckiemu jakby brakowało dynamiki.
- Powiedzieliśmy mu w przerwie, że musi się inaczej ustawiać do gry, a i tak był bardzo aktywny. Rzadko niestety dostawał piłki, pozwalające w pełni wykorzystać możliwości - podania były za mocne lub nie w tempo.

Marzeniem szkoleniowca jest trenowanie na murawie z naturalną nawierzchnią. Może ktoś w mieście się zlituje i mimo długów klubu wobec MOSiR-u zdecyduje się podgrzać murawę na głównej płycie przy al. Unii, co pozwoli ŁKS na lepsze przygotowanie się do wiosennej rundy. Powiedzmy sobie od razu, że stan murawy w Kielcach, jak na lutowe warunki gry, był idealny!
Jedynym piłkarzem z pola, który grał w Kielcach w czapce, był lewy obrońca ŁKS Marcin Kaczmarek. To nie przypadek. Kaczmarek często chorował na zatoki i teraz dmucha na zimne, żeby znów zamiast na trening, nie musiał iść do lekarza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto