''K...rwa, bez siary, chcę tylko jedną ćwiartkę!'' - wołał w sobotę pod Smartszopem przy ul. 6 Sierpnia jeden z zakapturzonych klientów tej sieci. Inni pytali ''czy to już naprawdę na zawsze?''.
W innych punktach na Piotrkowskiej z dopalaczami też czekał ich zawód i opuszczone rolety. Za to pełniący obowiązki prezydenta Łodzi, Tomasz Sadzyński pokazywał wyciągnięte kciuki w kierunku pracowników restauracji z ul. 6 Sierpnia, którym sąsiedztwo ''szopa'' najbardziej przeszkadzało i uśmiechał się szeroko niczym nastolatek przed pierwszą randką.
A potem nadeszła długa noc i pierwsza niedziela na dopalaczowym ''głodzie''. Po mieście krążył dostawczy mercedes, z którego towarem handlowała para spryciarzy, póki nie skontrolowała ich policja. Rankiem Smartszop z 6 sierpnia otworzył się ponownie, ale jeszcze raz przymknęła go policja. Sprzedawcom grozi 2 lata za kratkami.
Kto liczy na towar zakupiony przez internet, musi się pośpieszyć z transakcją - Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji, zapowiedział w niedzielę, że funkcjonariusze wyszukują też sprzedawców handlujących dopalaczami w internecie.
Tej samej nocy w Łodzi doszło do włamania do zamkniętego sklepu z dopalaczami. Z punktu na ul. Zgierskiej skradziono 450 produktów za ok. 4 tysiące złotych.
Akcja to efekt decyzji Głównego Inspektoratu Sanitarnego w Warszawie w sprawie wycofania z obrotu wyrobów o nazwie Tajfun i wszystkich podobnych wyrobów, zagrażających życiu i zdrowiu.
Ogólnopolska akcja inspektorów sanepidu i policji w naszym regionie objęła 20 powiatów.
- Wytypowaliśmy 139 punktów, po weryfikacji okazało się, że są 122 - informuje podinsp. Magdalena Zielińska, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
W sobotę zamknięto 106 sklepów z dopalaczami, do niedzielnego wieczoru policjanci zdołali dostarczyć decyzję Głównego Inspektoratu Sanitarnego o przerwaniu działalności do kolejnych dwóch sklepów.
W Łodzi najgoręcej było pod sklepem przy ul. 6 Sierpnia, kilkadziesiąt metrów od ul. Piotrkowskiej.
To właśnie sprzedawcy z ulicy 6 Sierpnia okazali się najbardziej wytrwali w starciu z inspektorami GIS. W niedzielę policja dostała sygnał, że ponownie odbywa się tam handel. Zatrzymano dwóch mężczyzn sprzedających dopalacze, trzech klientów wylegitymowano - będą świadkami w tej sprawie.
Magdalena Zielińska informuje, że za wprowadzenie do obrotu substancji wbrew decyzji inspektora sanitarnego grozi grzywna, a nawet do dwóch lat więzienia.
Kontrole i zamykanie sklepów z dopalaczami to skutek doniesień o zgonach związanych z tymi substancjami - także w naszym regionie. Przed tygodniem nie udało się odratować 26-latka, który, zanim powiesił się na pasku, brał dopalacze przez tydzień.
W niedzielę nad ranem zmarł 32-latek z Kępna w Wielkopolsce. W sobotni wieczór poczuł się źle i poinformował ojca, że brał dopalacze. W weekend nie brakowało też zatruć dopalaczami. W Kraśniku na Lubelszczyźnie do szpitala trafili 14- i 15-latek, zaś 26-latek z Łukowa został hospitalizowany, bo mieszał dopalacze z alkoholem.
Poproszony przez nas o komentarz Dawid Bratko, łodzianin i właściciel sieci sklepów z dopalaczami, oświadczył, że przed wywiadem musi zostać spisana umowa w kancelarii prawnej, a te w niedzielę nie pracują. Z kolei na stronie sieci sklepów z dopalaczami Smartszop ukazało się oświadczenie uznające weekendową akcję za pokazówkę mającą ''na celu zaprezentowanie sprawnego funkcjonowania państwa, które nie potrafi radzić sobie z rzeczywistymi problemami dotykającymi nasze społeczeństwo''.
Smartszop grozi, że za akcję zapłacą podatnicy. Część właścicieli sklepów konsultuje z prawnikami możliwość wystąpienia z pozwem zbiorowym przeciwko rządowi, a sklepy internetowe ogłaszają ''Wyprzedaż likwidacyjną''. ''Za taką cenę nikt wam nie sprzeda. 100 proc. legalne produkty pełnowartościowe! Nie zawierają substancji zakazanych!!!'' - brzmią ogłoszenia.
Co zawierają dopalacze?
Butapren, trutka na szczury, wikol, rozpuszczalnik i farba do żaroodpornych pieców - takie składniki można znaleźć w dopalaczach. Tajemnice składu zdradził telewizji TVN jeden ze sprzedawców. Według niego, siła odurzania dopalaczy nie różni się niczym od działania toksycznych farb na malarza, który zbyt długo przebywa w ich otoczeniu.
W czasie weekendowych kontroli narkotesty wykazały, że w dopalaczach mogą znajdować się substancje narkotyczne - głównie amfetamina i marihuana.
Tajfun - substancja, której szukają inspektorzy sanepidu, jest winna zatruciu dwóch chłopców z Bydgoszczy, 13- i 14-latka.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?