Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na drewnie z wycinki pod A1 GDDKiA zarobi setki tysięcy zł

Piotr Brzózka
Opał nie może się marnować. Z takiego założenia wychodzi wielu okolicznych mieszkańców
Opał nie może się marnować. Z takiego założenia wychodzi wielu okolicznych mieszkańców fot. Jakub Pokora
Kilku wpadło na kradzieży, ale większość tnie legalnie, z papierem w dłoni. Dla setek osób wielka wycinka drzew pod budowę autostrad A1 i A2 okazała się nie lada gratką.

Za darmo można zdobyć opał na trwającą jeszcze zimę. Na wyciętych drzewach zarobi też Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Przynajmniej kilkaset tysięcy złotych.

Jeszcze niedawno w okolicy ulicy Rokicińskiej, na skraju osiedla Andrzejów, rósł mały las. Zostało po nim "pobojowisko"- pokotem leżą setki drzew i krzaków. Praca w miejscu wycinki jednak nie ustała, tyle że specjalistyczne ekipy zastąpili okoliczni mieszkańcy zwabieni możliwością zdobycia masy darmowego drewna na opał. Od rana do nocy dochodzi dźwięk pił mechanicznych. "Leśne" drogi pełne są dostawczych samochodów, między gałęziami krzątają się ludzie. Jedną grupę pytamy, czy drewno można wziąć tak po prostu?

- Tak, nie trzeba za nie płacić. Trzeba mieć tylko pozwolenie na piśmie z tej firmy, która robiła wycinkę - mówi spotkany mężczyzn. - No i nie wolno brać grubszych pni. Niektórzy kradną, ale trochę strach, bo często są kontrole, jak kogoś złapią, to kolegium grozi - dodaje mężczyzna i wraca do cięcia.

Grzegorz Łyskowicz z łódzkiej firmy N.R., która wycięła drzewa w pasie A1 precyzuje: - Nie kolegium, tylko wyrok sądowy. Za kradzież drzewa grozi do trzech lat. Było kilka kradzieży, ale my czuwamy, czuwa też policja, nasze samochody cały czas krążą po okolicy. Myślę, że po trzech wpadkach, innym przeszła ochota na kradzież - mówi Łyskowicz, tłumacząc jednocześnie, że część drewna można jednak legalnie zabrać z miejsca wycinki: - Wszystkie gałęzie i pnie do 12 centymetrów obwodu są odpadem, który i tak będziemy musieli zutylizować. Dlatego wszystkie resztki ludzie mogą brać za darmo.

Resztki resztkami, ale na placu wycinki leżą też tony cennego, pełnowartościowego drewna. Grube bale są właśnie cięte na krótsze fragmenty, segregowane i układane w stosy. Drzewa w momencie wycięcia stały się własnością Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która zbuduje trasy A1 i A2. Ile ich jest? Na odcinku A1 od Strykowa do Głuchowa wycięto ok. 21 tys. drzew. Inwentaryzacja nie jest jeszcze zakończona, ale szacuje się, że po pocięciu na drobniejsze części wyjdzie z tego około 3 tysięcy kubików, czyli metrów sześciennych drewna. Z kolei w pasie przeznaczonym na budowę trasy A2 ze Strykowa na wschód, w kierunku Warszawy, wycięto prawie 90 tysięcy drzew. Drogowcy szacują, że otrzymają z tego 3,4 tys. metrów sześciennych drewna.

GDDKiA zamierza drewno sprzedać na przetargu. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, ile drzew poszczególnych gatunków zostało ściętych. A wartość w zależności od gatunku różni się bardzo. Ceny dębu dochodzą do 700 zł za 1 metr sześcienny. Jednak większość drzew sprzedawana jest w przedziale 50-200 zł za 1 kubik. Przyjmując średnią wartość na poziomie 150 zł, można szacować, że w pasie wycinki leży drewno warte około miliona złotych.

W województwie łódzkim drogowcom został do wycięcia jeszcze tylko jeden pas pod autostradę - na północ od Strykowa. Tam wycinka ruszy dopiero w październiku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto