Nagrodzona odwaga Widzewa

Widzew po trzech remisach z rzędu odniósł cenne zwycięstwo, przybliżające go do pozostania w ekstraklasie. Szkoleniowiec uznał, że sposobem na zdobywanie goli i sukces jest futbol na tak. Postawił na odważny atak aż trzema napastnikami, w defensywie zostawił tylko trzech piłkarzy... nominalnych stoperów. Łodzianie, choć nie wszystko im wychodziło, od początku starali się mecz wygrać i cel osiągnęli. Ba, gdyby rywale wcześniej zdecydowali się na wymianę ciosów, a nie chowanie za podwójną gardą, moglibyśmy być świadkami pasjonującego widowiska z gradem bramek.

W każdym razie trener nie siedzi z założonymi rękami, nie narzeka, że brakuje mu choćby lewego pomocnika, umiejącego celnie dośrodkować, tylko szuka najlepszych sposobów na wykorzystanie ludzi, których ma do dyspozycji.

Teraz widzewiacy robią wszystko, żeby dobrze przygotować się do piątkowego meczu z Legią w Warszawie (godz. 20). Trenowali wieczorem w lany poniedziałek, we wtorek mieli dwa zajęcia, w czwartek i piątek po jednym. Po czwartkowym treningu wyjadą na krótkie zgrupowanie przed spotkaniem w stolicy.

Przy ustalaniu składu Czesław Michniewicz nie może brać pod uwagę odsuniętego za żółte kartki Dudu (wielka strata, bo Brazylijczyk jest w dobrej formie) oraz kontuzjowanych Pawła Grischoka, Riku Riski i Ben Radhi. Zobaczymy w Warszawie inny Widzew, oby równie skuteczny jak w ostatnim meczu. Widać, że po dziewięciu miesiącach przerwy Prejuce Nakoulma ma w sobie radość grania, jest silny, szybki, dobry technicznie, może być groźny dla chimerycznych warszawian. Podobnie jak Krzysztof Ostrowski, który dał bardzo dobrą zmianę w spotkaniu z Polonią i pociągnął do przodu grę zespołu.

Do drużyny Młodej Ekstraklasy trafił Ugo Ukah, choć jak zapewnia rzecznik klubu Michał Kulesza nie jest to ostateczne zesłanie, tylko rotacyjna wymiana kadr. Piłkarz czeka na decyzję zarządu Widzewa na temat swojej przyszłości, w stolicy nie zagra.