Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Największy sukces odnieśli urzędujący bezpartyjni prezydenci

Sławomir Sowa, wsp. kw, burz, jj, jd, daga, dag, greg
Pokonaliswoich rywaliwpierwszej turze
Pokonaliswoich rywaliwpierwszej turze
Nie ma dziś szczęśliwszych samorządowców niż prezydenci Kutna, Pabianic i Piotrkowa. Spośród wszystkich "prezydenckich" miast w regionie łódzkim, oni już zapewnili sobie następne cztery lata.

Zbigniewa Burzyńskiego, Zbigniewa Dychtę i Krzysztofa Chojniaka łączą dwie rzeczy - wszyscy trzej startowali jako urzędujący prezydenci, żaden z nich nie jest członkiem partii (choć Dychtę poparła PO). Co więcej, wyniki wyborów przerosły nie tylko sondaże, ale i oczekiwania samych kandydatów.

W sondażach przedwyborczych Zbigniew Burzyński z Kutna miał wygrać, ale dopiero w drugiej turze wyborów.

- Cieszę się, że prawie 3/4 mieszkańców pozytywnie oceniło moją pracę w ciągu ośmiu lat - mówi Burzyński. - Zmian na stanowiskach wiceprezydentów nie będzie.

KWW Burzyńskiego ma też w radzie 11 radnych - co pozwala mu na samodzielne rządy bez obaw o głosowania w radzie.

Poniżej prezentujemy na bieżąco aktualizowane dane z PKW

Z PiS na własny rachunek

Krzysztof Chojniak, prezydent Piotrkowa, nie ukrywa zaskoczenia rozmiarami zwycięstwa.

- Nie przewidywałem, że to będzie taka duża różnica w stosunku do kontrkandydatów - mówił chwilę po ogłoszeniu jeszcze nieoficjalnych wyników.

Chojniak ma 44 lata, z wykształcenia jest inżynierem elektrykiem. Wcześniej pracował jako nauczyciel w ZSP nr 1 w Piotrkowie. Przygodę z samorządem zaczął w 1994 roku, jako 28-latek. Osiem lat później, za prezydentury Waldemara Matusewicza, był wiceprezydentem Piotrkowa. W 2006 roku startował na urząd prezydenta - jako członek tej partii - z listy PiS. Wtedy doszło do drugiej tury, w której zmierzył się z drugim wiceprezydentem, Andrzejem Czaplą. Wygrał 51,05 do 48,95 proc. Tym razem Czapla też był drugi, ale zdobył mniej głosów, bo 17,10 procent.

Do niedzielnych wyborów Chojniak szedł już bez PiS, z którego się wypisał, za to pod szyldem komitetu, stworzonego na bazie lokalnego stowarzyszenia Prawica Razem. Chojniak postawił na inwestycje, szczególnie dotowane z UE. Nowy stary prezydent podjął już pierwszą decyzję: trzy dni urlopu...

Mocni, ale za słabi

Innym kandydatom już tak dobrze nie szło. Będą musieli powalczyć w II turze. Niewiele, bo dwa punkty procentowe, zabrakło prezydentowi Markowi Chrzanowskiemu do zwycięstwa w pierwszej turze wyborów w Bełchatowie, choć w tyle zostawił przeciwników. Wynik prawie 48 proc. głosów wyborców jest wyższy o kilkanaście procent od przeprowadzonych na niespełna dwa miesiące przed wyborami sondaży wyborczych. O bardzo dobrym wyniku Chrzanowskiego zadecydowała mocna i agresywna kampania. Swoją rolę odegrała także słabość przeciwników. Tadeusz Rozpara z SLD, by zniwelować ponad 30 proc. przewagi Chrzanowskiego, chce zawrzeć koalicję z PiS i Ziemią Bełchatowską - ugrupowaniami, które w wyborach zdobyły po kilkanaście proc. głosów. Czy to mu się uda? Niewielu w to wierzy.

W Radomsku także wygrała obecna prezydent - Anna Milczanowska z Forum Samorządowo-Gospodarczego, kojarzona z prawicą. Zyskała ponad 43 proc. poparcia. W drugiej turze zmierzy się z Krzysztofem Zygmą z Razem dla Radomska, nad którym ma 20-proc. przewagę. Wielu radomszczan twierdziło, że trzeba dać jej szansę, aby zakończyła rozpoczęte inwestycje.

Leszek Trębski, walczący o reelekcję prezydent Skierniewic, zdobył niekwestionowane pierwsze miejsce. Swój głos oddało na niego 6.625 skierniewiczan, dając mu trzytysięczną przewagę nad kontrkandydatem, Krzysztofem Jażdżykiem. Cztery lata temu Trębski zdobył fotel prezydenta, startując z ramienia PiS, lecz po wyborach zawiesił członkostwo w tej partii. Obecnie występuje jako bezpartyjny. Reprezentujący go komitet wyborców Forum zdołał umieścić w radzie miasta siedmiu swoich przedstawicieli.

W Łodzi niespodzianki nie było. Do drugiej tury przeszli kandydaci wielkich partii: Hanna Zdanowska z PO i Dariusz Joński. Zdanowska ma nad Jońskim 10 punktów procentowych przewagi. Wielu komentatorów podkreślało, że gdyby PiS i lokalne Łódzkie Porozumienie Obywatelskie połączyły siły, mieliby w II turze swojego kandydata, a tak zmarnowali głosy (Waszczykowski z PiS - nieco ponad 16, Włodzimierz Tomaszewski z ŁPO - ponad 17 proc.).

Bardzo blisko remisu

O reelekcję w II turze będzie musiał powalczyć prezydent Zduńskiej Woli Piotr Niedźwiecki, choć uzyskał najwięcej głosów spośród wszystkich sześciu kandydatów. Twierdzi, że przed drugą jest w stanie porozumieć się z PO, z której odszedł, oraz z innymi partiami i ugrupowaniami. Oprócz tego, z którego startuje jego kontrkandydat Andrzej Brodzki.

Bardzo wyrównana była walka w Tomaszowie. Największą niespodzianką okazał się Marcin Witko (PiS), który obok urzędującego prezydenta, bezpartyjnego Rafała Zagozdona, zakwalifikował się do drugiej tury wyborów. Zagozdon uzyskał 24,63 proc. poparcia. Witko uplasował się tuż za nim z niewielką różnicą, bo tylko 1,82 proc.

Czarnym koniem tegorocznych wyborów w Tomaszowie okazał się gen. Jan Kempara, były dowódca 25. Brygady Kawalerii Powietrznej, który dotychczas nie udzielał się w polityce. Generał zdobył trzecie miejsce z wynikiem 19,56 proc.

Zacięta walka w II turze zapowiada się w Zgierzu, gdzie odpadli kandydaci PO i PiS. W II turze zmierzą się obecny, bezpartyjny prezydent Jerzy Sokół i Iwona Wieczorek z PSL.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Największy sukces odnieśli urzędujący bezpartyjni prezydenci - łódzkie Nasze Miasto

Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto