- Patrol wylegitymował podejrzanego. Okazało się, że jest to Adrian O., 24-latek wcześniej typowany i poszukiwany przez komisariat z ul. Wólczańskiej - mówi podinsp. Magdalena Zielińska, rzecznik łódzkiej policji. Tłumaczy, że funkcjonariusze wcześniej odwiedzili dom właściciela tasaka, jednak nie było go w mieszkaniu.
Kim jest człowiek, który sterroryzował pasażerów autobusu? Wiadomo o nim na razie niewiele. Mieszkał w bloku na Dąbrowie. - Bezrobotny, trochę nierozgarnięty, bardzo trudno nawiązać z nim kontakt - mówi o nim podinsp. Zielińska.
Policjanci zainteresowali się nim, bo już wcześniej wchodził w konflikty z prawem. - Chodziło o kradzież z włamaniem oraz dewastację mienia - zdradza Zielińska.
Cały piątek Adrian O. spędził w areszcie. Podczas przesłuchania milczał. Prokurator postawił młodemu mężczyźnie zarzut usiłowania zabójstwa 57-letniego pasażera nocnego autobusu N6.
Przypomnijmy - ofiara napastnika najpierw dostała tłuczkiem w głowę, a kiedy zasłoniła się przed kolejnym ciosem, oberwała tasakiem. Rana była tak poważna, że skończyło się amputacją części palca w szpitalu. Potem Adrian O. rzucił się na kierowcę. Usiłował przejąć kontrolę nad pojazdem, a gdy kierowcy udało się zatrzymać autobus - wysiadł i uciekł.
Teraz Adrianowi O. grozi nawet dożywocie. Niewykluczone, że sąd wyśle mężczyznę na badania psychiatryczne, aby sprawdzić, czy był poczytalny w momencie popełniania przestępstwa.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?