Wiadomości o zadłużeniu trafiają do tych osób, które płacą na bieżąco. Solidni klienci są wściekli, bo ich rachunki nie zgadzają się z informacjami, przekazywanymi przez automat.
Piotr Kowalczyk odebrał telefon od ŁZE. Ze słuchawki wydobył się sympatyczny, damski głos. Klient zakładu energetycznego usłyszał, że ma 250 zł za-dłużenia i powinien natychmiast uregulować dług. Piotr Kowalczyk omal nie zemdlał, bo dba o rachunki i wszystkie płaci regularnie. Zaczął dzwonić na infolinię i do biura obsługi klienta. Tam dowiedział się, że... nie ma żadnych długów. Pracownik BOK wyjaśnił, że wprowadzany jest nowy system informowania o zaległościach, ale - niestety - komputer często się myli i losowo wybiera osoby, które nie mają długów.
- System wdrażany jest od niedawna, dlatego mogą zdarzyć się pomyłki, za które klientów przepraszam -tłumaczy Lucjan Beźnicki, dyrektor departamentu obsługi klienta PGE ŁZE. - Nasze działania zmierzają do jak najszybszego poinformowania klienta o zaległościach. Zamiast wysyłać pismo i czekać, że klient je odbierze, możemy błyskawicznie go powiadomić o zadłużeniu. Poza tym wprowadzane działanie jest tańsze.
PGE ŁZE chce pójść jeszcze dalej w usługach. Po zakończeniu wdrażania informacji telefonicznej, będzie wprowadzać system powiadamiania klientów za pośrednictwem SMS. Na razie jednak trzeba czekać, aż pierwsza usługa zacznie działać sprawnie.
- Klientom, którzy nie chcą być narażeni na błędne informacje o zadłużeniu, mogę tylko polecić przejrzenie umowy z zakładem energetycznym - mówi Zdzisława Wilk, prezes łódzkiego oddziału Federacji Konsumentów. - Jeśli klient podpisał zgodę na wykorzystywanie jego kontaktu telefonicznego przez ŁZE, to nic się nie da zrobić. Można cofnąć zgodę na przetwarzanie danych. Jeśli klient takiej zgody nie wyraził, a otrzymał telefon z ŁZE, to mamy do czynienia z naruszeniem prawa.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów również nie dostrzega łamania prawa przez ŁZE. - Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca - twierdzi Małgorzata Cieloch, rzecznik UOKiK. - Jeśli otrzymamy w tej sprawie skargę, to zostanie poddana postępowaniu wyjaśniającemu. W najgorszym wypadku PGE ŁZE grozi grzywna i nakaz zmiany praktyk. Jeśli pod wpływem informacji o zadłużeniu klient wpłaci pieniądze, choć nie miał długu, wówczas może wystąpić z roszczeniami do sądu.
Urząd Regulacji Energetyki proponuje odbiorcom prądu... cierpliwość. Poza tym informacja telefoniczna nie zwalnia PGE ŁZE od właściwych procedur dyscyplinowania klientów. Zakład musi dwukrotnie poinformować na piśmie o zadłużeniu, następnie wezwać do zapłaty, dać 30 dni na uregulowanie należności, a dopiero później może odciąć prąd.
- Klienci muszą dać przedsiębiorstwu kredyt zaufania - proponuje Agnieszka Głośniewska, rzecznik URE. -To nowatorskie rozwiązanie, ale gdy zacznie działać sprawnie, będzie pomocne klientom. Proponuję ŁZE, aby przy wysyłaniu rachunków dołączył informację, że wdrażany jest nowy system, który może klientów wprowadzić w błąd...
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?