Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O Stanisławie Lemie w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Skierniewicach. Spotkanie z Wojciechem Orlińskim.

Łukasz Saptura
Łukasz Saptura
Foto. Łukasz Saptura
Kiedyś dziennikarz, a obecnie nauczyciel chemii Wojciech Orliński był gościem Miejskiej Biblioteki Publicznej w Skierniewicach. Powód? Jest on autorem między innymi biografii Stanisława Lema, a to właśnie w skierniewickiej placówce jest realizowany oryginalny projekt „Ludzkie/nieludzkie. Świat według Lema”. Rozmowę poprowadziła Agnieszka Kutermankiewicz.

W tym roku przypada setna rocznica urodzin Stanisława Lema. Dlatego Miejska Biblioteka Publiczna w Skierniewicach postanowiła spopularyzować naukę. Pomóc miały w tym spotkania w szkołach średnich. Ale nie tylko. Jednym z wydarzeń związanych z projektem „Ludzkie/nieludzkie. Świat według Lema” było otwarte spotkanie z Wojciechem Orlińskim. Jest on autorem kilku książek poświęconych autorowi „Solaris” – „Co to są sepulki – wszystko o Lemie”, „Lem. Życie nie z tej ziemi” oraz wydanej ostatni: „Lem w PRL-u, czyli nieco prawdy w zwiększonej objętości”.

Stanisław Lem zgodnie z decyzją Sejmu jest jednym z patronów tego roku. I tutaj pojawia się pytanie: czy dzisiaj powieści Lema są czytane i czy sięga po nią młodzież, wychowana w zupełnie innych czas niż te, w których pisał Lem. Gość skierniewickiej biblioteki opowiada twierdząco na to pytanie:

- Ktoś z jakiegoś powodu ciągle książki Stanisława Lema czyta – mówi Wojciech Orliński. - Lem jest jedynym polskim pisarzem wszystkich epok, którego edycje jego książek co kilka lat pojawiają się w księgarniach i te książki się sprzedają - co jest fenomenem. Na spotkania autorskie ze mną przychodzą młodzi ludzie, zadają pytania i są zaciekawieni. Chociażby ostatnio popularnym tematem jest koncepcja transhumanizmu mówiąca o tym, że można udoskonalać ciała i poprawiać lub usuwać geny. Uwagi Lema na ten temat formułowane 60 lat temu, a nawet dawniej, są aktualne. Lem był też pierwszy myślicielem, który ostrzegał przed zgubnymi skutkami Internetu. W jak dużym stopniu miał rację – to możemy sami zaobserwować.

Bez wątpienia pomóc w zrozumieniu prozy Stanisława Lema może biografia napisana przez Wojciecha Orlińskiego i wydana w 2017 roku – „Lem. Życie nie z tej ziemi”. Autor w swojej pracy próbuje odtworzyć życie twórcy „Bajek robotów” korzystając z niepublikowanych źródeł. Czytelnicy mogą poznać dzieciństwo i młodość Lema spędzone we Lwowie, gdzie udało mu się przeżyć Holokaust, potem lata spędzone w Krakowie i pod małopolską stolicą, początek i dalsze etapy kariery pisarskiej. Pojawia się także wątek przyjaźni z amerykańskim pisarzem Philipem K. Dickiem, która z czasem przerodziła się w „wojnę” zakończoną donosem na Lema do FBI. Jak mówi Wojciech Orliński poszukiwania wątków biograficznych w utworach Lema towarzyszyło dziennikarzowi od zawsze:

- Lema zacząłem czytać jako przedszkolak. Kiedy dziecko czyta książki Lema, większości nie rozumie. Przy kolejnym czytaniu rozumie się coraz więcej. Moja miłość do tego pisarza bierze się stąd, że niewielu jest takich pisarzy, który książka czytana po raz pięćdziesiąty odsłania nowe metafory, nowe aluzje, których nie zauważyliśmy wcześniej. Teraz jak patrzę na twórczość Lema pod kątem biografii, to zaczynam dostrzegać, że niektóre elementy mogły być zainspirowane wydarzeniem z jego życia.

Sytuacja związana z amerykańskim pisarzem pojawiła się także podczas spotkania prowadzonego przez Agnieszkę Kutermankiewicz z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Skierniewicach. W rozmowie przewinęła się także postać doktora Mieczysława Choynowskiego, dzięki któremu Stanisław Lem musiał zrewidować swoje myślenie o nauce.

Środa spotkanie odbyło się w ramach projektu współfinansowanego ze środków Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto