Bielszczanki przyjadą do Szamotuł prosto z Włoch, gdzie wczoraj zainaugurowały swoje występy w Lidze Mistrzyń meczem ze Scavolini Pesaro (zakończył się po zamknięciu tego wydania gazety). Aluprof grał tam bez swojej liderki Anny Werblińskiej, która nie wystąpi również przeciw łodziankom (kłopoty z kolanem).
Mistrzynie kraju będą odpoczywać o dzień krócej od zdobywczyń pucharu, ale nie tylko to zwiększa szansę Organiki Budowlanych. Trzy tygodnie temu łodzianki wygrały z Aluprofem w Łodzi (3:0). Po niesamowitej walce w pierwszym secie (31:29!) zespół trenera Wiesława Popika wygrał kolejne dwa (25:21 i 25:20), osiągając przewagę psychiczną. W Organice Budowlanych nie grały Karolina Kosek i Katarzyna Zaroślińska, które - jak pokazał mecz z Villa Cortese - są w formie. W Aluprofie dojdzie tylko Berenika Okuniewska, a za Werblińską może zagrać Anna Podolec, która powraca do gry po rehabilitacji barku, zoperowanego 10 lutego 2009.
Nadzieje Organiki Budowlanych na zdobycie trofeum wzmacniają też spostrzeżenia statystyczne. Superpuchar rozegrany zostanie po raz szósty i jeszcze żadnej drużynie nie udało się zdobyć go dwukrotnie. Na honorowej liście triumfatorów są: Centrostal Bydgoszcz (2005), Aluprof (2006), Winiary Kalisz (2007), Farmutil Piła (2008) i Muszynianka (2009). Jutro dopiszemy szósty klub?
Inicjatorem Superpucharu jest Ryszard Frąckowiak, działacz siatkarski z Szamotuł, a ciekawostką jest, że jego córka Joanna wystąpi jutro w barwach Aluprofu (wychowanka UKS Szamotuły grała w minionym sezonie we włoskiej Mantovie).
Łodzianki jeszcze żyją meczem z Villa Cortese. Przegrały, ale to porażka nie zdołowała ich. Pokazały, że są w stanie nawiązać walkę z europejską potęgą, choć nie zdołały dłużej utrzymać jakości gry. Bardzo dobrą formą błysnęły Katarzyna Bryda, Karolina Kosek i Katarzyna Zaroślińska. Mocne są łódzkie środkowe Luana de Paula, Julia Szeluchina i Sylwia Wojcieska. Udźwignęła odpowiedzialność rozgrywająca Marta Wójcik. Dużo trudnych piłek wybroniła w polu libero Katarzyna Ciesielska.
Za mało kłopotów łodzianki sprawiały rywalkom swoim serwisem, popełniły za dużo błędów w przyjęciu zagrywki i to głównie zdecydowało, że wynik nie jest lepszy. - Zaczęliśmy zbyt bojaźliwie i zapłaciliśmy frycowe w debiucie - powiedział trener Wiesław Popik. - W przegranych partiach rywalki odskakiwały na kilka punktów, my goniliśmy, ale Villa Cortese to za bardzo doświadczony zespół, żeby roztrwonić przewagę - dodał Popik.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?