MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pamapol przegrał bitwę z Indykpolem Olsztyn

Dariusz Piekarczyk
Argentyńczyk Blanco Costa próbuje powstrzymać atak Serba Vladimira Ćedića
Argentyńczyk Blanco Costa próbuje powstrzymać atak Serba Vladimira Ćedića Grzegorz Czykwin (Gazeta Olsztyńska)
Tylko seta potrafili siatkarze z Wielunia wygrać w Olsztynie. Apetyty kibiców Pamapolu były znacznie większe. Były zresztą podstawy do optymizmu, bo w środę wielunianie zmietli z boiska Delectę Bydgoszcz. AZS zaś to ligowych potentatów nie należy. Jeśli więc wygrywać mecze wyjazdowe, to właśnie z takim zespołem. Obaj trenerzy powtarzali przed spotkaniem, że to mecz o sześć punktów.

Spotkanie rozpoczęło się po myśli gości. Po asie serwisowym Andrzeja Stelmacha Pamapol prowadził 2:0. Wraz z upływem czasu miejscowi zaczęli grać coraz lepiej. Za to Gracze z Wielunia nie kończyli ataków. Efekt był taki, że AZS objął prowadzenie 18:15. Przebudził się jednak Serhij Kapelus i po skutecznych atakach wyprowadził swój zespół na prowadzenie 22:20. Przy stanie 24:23 dla Pamapolu trener Dariusz Marszałek poprosił o czas. Najwyraźniej wybił tym z rytmu Dawida Gunię, który posłał zagrywkę w aut.

W dwóch kolejnych odsłonach role, niestety, odwróciły się. To gospodarze grali prawie bezbłędnie. Goście zaś razili nieskutecznością i prostymi błędami. W ataku zupełnie zagubił się Marcin Lubiejewski. Najlepszy zawodnik Pamapolu w meczu z Delectą grał spięty i nie kończył ataków. Może za bardzo chciał się pokazać rodzinie i znajomym. Przed przyjściem do Wielunia studiował w Olsztynie i grał w AZS. Ostatni punkt dla gospodarzy zdobył Martin Costa posyłając zagrywkę w aut. W secie trzecim festiwal błędów wieluńskiej drużyny trwał w najlepsze. Trener Dariusz Marszałek próbował ratować sytuację robiąc zmiany. Nic to jednak nie dało. Gospodarze prowadzili już 18:11. W końcu po autowej zagrywce Macieja Zajdera gospodarze wygrali partię do 17.

Pozbierali się wielunianie w secie czwartym. Gra zespołu była bardziej spokojna i skuteczniejsza. Od początku trwała siatkarska bitwa punkt za punkt. AZS prowadził 8:7. Zaczął się jednak mylić w ataku Marcel Gromadowski i goście wyszli na prowadzenie 11:9. Za chwilę jednak, po skutecznej zagrywce Samuela Tui, remis 14:14. Do stanu 19:19 trwał bój na całego. Olsztynianie popisali się jednak skutecznym blokiem, a Francuz Samuel Tuia skończył kontratak i było 21:19 dla AZS. W końcówce partii (22:20) błysnął Marcel Gromadowski, który zaserwował dwa asy pod rząd. Po tym ciosie Pamapol już się nie podniósł. Mecz zakończył się skutecznym blokiem Dawida Guni, który zatrzymał Argentyńczyka Blanco Costę.

W najbliższą środę Pamapol spotka się na wyjeździe z rewelacyjnie spisującym się beniaminkiem Fartem Kielce. W meczach kontrolnych wielunianie radzili sobie z tym zespołem znakomicie.

Indykpol AZS UWM Olsztyn - Pamapol Wielton Wieluń 3:1(23:25, 25:14, 25:17, 25:21)
Indykpol: Samuel Tuia (15), Kert Toobal (3), Gunia (9), Gromadowski (19), Vladimir Cedić (11) Siezieniewski (10) - Mierzejewski (l), Włodarczyk. Trener: Mariusz Sordyl.
Pamapol-Wielton: Lubiejewski (6), Stelmach (4), Blanco Costa (6), Serhij Kapelus (17), Zajder (6), Dmytro Babkow (6) - Milczarek (l), Sarnecki (2), Błoński, Matejczyk, Serhij Antanovich (3), Buniak (2). Trener: Dariusz Marszałek.
Najlepszy zawodnik meczu (MVP): Marcel Gromadowski - AZS.
Sędziował: Mariusz Gadzina (Dobrzechów). Widzów: 2.000.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto