Arbiter z Piekar Śląskich wyraźnie sprzyjał gospodarzom. Nasilenie błędów sędziowskich nastąpiło po zdobyciu wyrównującego gola przez GKS. Karanie gospodarzy nastąpiło w końcówce, gdy mecz był rozstrzygnięty i było tylko zachowaniem pozorów obiektywizmu. Gdybym miał oceniać pracę sędziego, to najmniejszym uchybieniem było zakończenie spotkania w 80. minucie (później skorygowane). Dlatego nie dziwi nas, że bełchatowscy działacze odważnie walczą o swoje i wnoszą o anulowanie kartki Mate Lacicia, która zadecydowała o tym, że od 53 min. goście grali w Kielcach w dziesiątkę.
GKS Bełchatów SSA, powołując się na art. 26 Regulaminu rozgrywek piłkarskich o mistrzostwo ekstraklasy, wnosi o anulowanie drugiej żółtej kartki Mate Laciciowi i nieuwzględnianie jej w rejestrze napomnień. W opinii wielu fachowców sędzia pochopnie podjął decyzję o przyznaniu drugiej żółtej kartki dla Mate Lacicia za rzekomy faul na Tataju, który teatralnie trzymał się za twarz, sugerując uderzenie rywala. Co więcej, kilka chwil wcześniej arbiter przyznał wyrzut z autu dla gospodarzy, pomimo faktu, że piłka wyszła poza linię po plecach zawodnika Korony Sobolewskiego. Po wyrzucie z linii doszło później do kontrowersyjnej sytuacji z udziałem Lacicia.
Na liście błędnych decyzji znajduje się m.in. brak reakcji i konsekwencji przy taktycznym faulu Markiewicza na Da Silvie (na drugą żółtą kartkę) czy brak decyzji o karnym po faulu na Dawidzie Nowaku w doliczonym czasie.
GKS rozegra kolejny mecz znów na boisku rywali. W sobotę o godz. 17 zmierzy się z Arką na sztucznej trawie w Gdyni.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?