Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PGE GKS nie może przegrać z Polonią

Paweł Hochstim
Piłkarze PGE GKS Bełchatów zapowiadają, że tak słaby występ, jak w Zabrzu z Górnikiem, już się nie powtórzy
Piłkarze PGE GKS Bełchatów zapowiadają, że tak słaby występ, jak w Zabrzu z Górnikiem, już się nie powtórzy fot. Dariusz Śmigielski
Rok temu piłkarze PGE GKS Bełchatów pokonali w Warszawie Legię 2:0, a o ich wyczynie mówiła cała Polska. Od tego czasu nie wygrali jednak ani jednego meczu wyjazdowego. W sobotę mają szansę, by to zmienić, bo o godz. 15.45 zagrają w Warszawie z Polonią.

- Nie ma wątpliwości, że trzy punkty po czterech kolejkach to jest za mało. Musimy to zmienić - mówi Miroslav Bożok, pomocnik bełchatowskiej drużyny.

Po ostatnim meczu w Zabrzu na piłkarzy PGE GKS spadła olbrzymia fala krytyki. Nie tylko za porażkę 0:1, ale przede wszystkim za grę. A może lepiej byłoby napisać, że za brak gry, bo przez 90 minut bełchatowianie oddali jeden strzał. Niecelny.

- O tym meczu, gdzie można powiedzieć, że właściwie nie było nas na boisku, musieliśmy zapomnieć. Była analiza i wiemy, co robiliśmy źle - dodaje Maciej Szmatiuk, obrońca bełchatowskiej drużyny.

Sobotnie spotkanie będzie szczególne dla Pawła Janasa, który niedawno jeszcze pracował w Polonii. Najpierw był tam dyrektorem sportowym, a później, po dymisji Jose Bakero, trenerem. Przygoda Janasa z trenerską ławką w Warszawie nie była jednak długa, a szkoleniowiec bardzo szybko stracił zaufanie właściciela klubu Józefa Wojciechowskiego.

I właśnie osoba właściciela Polonii sprawia, że bełchatowianie... mocniej wierzą w sukces na stadionie przy ul. Konwiktorskiej. Po ostatniej porażce polonistów z Widzewem w Łodzi, właściciel klubu wyraźnie zaczyna szukać winnych słabego startu, a w wywiadach prasowych krytykuje niektórych piłkarzy i nie zachwyca się już trenerem Jackiem Zielińskim. Czyli robi to samo, co w poprzednich latach.

- To, że jest tam nerwowy właściciel, może nam pomóc - twierdzi Bożok, który docenia jednak klasę rywala. - Polonia ma bardzo dobrych piłkarzy, ale my też.

Janas ma nadzieję, że w meczu z Polonią jego piłkarze zostawią serce na boisku, a - co najważniejsze - przywiozą z Warszawy punkty. - Po ostatnim meczu w Zabrzu spadło na nas wiele krytyki. Mobilizowanie drużyny nie będzie trudne - mówi.

Szmatiuk z kolei uważa, że mecz w Warszawie nie ma faworyta. - Ta liga jest taka, że każdy może wygrać z każdym - dodaje.

W osiemnastce meczowej po raz kolejny nie znalazło się miejsce dla Szymona Sawali, który jeszcze przed końcem okienka transferowego może odejść z klubu. Nieoficjalnie wiadomo, że szefowie klubu chętnie by się go pozbyli. Do autokaru, który w piątek zabrał piłkarzy PGE GKS do Warszawy, nie wsiadł także Paweł Buzała, choć jest już w pełni zdrowy i normalnie trenuje. - Nie ukrywam, że jestem bardzo stęskniony gry i mam nadzieję, że w najbliższych meczach dostanę szansę. Choć to oczywiście jest decyzja trenera - mówi Buzała.

Już wiadomo, że do PGE GKS nie wróci Marcin Kowalczyk. Nieoficjalnie wiadomo, że bełchatowski klub nie był w stanie spełnić jego wymagań finansowych i były piłkarz klubu z ul. Sportowej związał się rocznym kontraktem z Zagłębiem Lubin.

Bełchatowianie nadal poszukują jednak wzmocnień. Przede wszystkim do drugiej linii. - Nie mamy zawodnika, który umie pokierować grą, wykorzystać Kamila Kosowskiego, Dawida Nowaka czy Marcina Żewłakowa - mówi Janas. Jak już informowaliśmy, upadł pomysł z wypożyczeniem z Lechii Gdańsk byłego piłkarza PGE GKS Kamila Poźniaka.

Okienko transferowe zamyka się w środę o północy. Tego dnia okaże się, czy bełchatowianom udało się jeszcze wzmocnić zespół. Nawet jeśli jednak nikogo nie pozyskają, to wydaje się, że skład mają mocny. Na pewno mocniejszy, niż świadczą o tym dotychczasowe wyniki...

Sobotnie spotkanie transmitować będą dwie telewizje - Canal+ Sport oraz Polsat Futbol.

Prawdopodobne składy
Polonia:
Przyrowski - Baszczyński, Jodłowiec, Kokoszka, Brzyski - Bonin, Piątek, Trałka, Jeż, Bruno - Sikorski. Trener: Jacek Zieliński.

PGE GKS: Sapela - Fonfara, Zbozień, Szmatiuk, Popek - Wróbel, Baran, Nowak, Mysiak, Kosowski - Żewłakow. Trener: Paweł Janas.

Sędziuje: Tomasz Musiał (Kraków)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto