Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PGE Skra Bełchatów przegrała w Olsztynie. Kryzys trwa, a czołówka PlusLigi się oddala

AK
Trzecia porażka z rzędu bełchatowian pokazuje, że Skra wciąż poszukuje formy
Trzecia porażka z rzędu bełchatowian pokazuje, że Skra wciąż poszukuje formy AK
Siatkarze PGE Skry Bełchatów przegrali trzecie spotkanie z rzędu. Tym razem żółto-czarni ulegli na wyjeździe ekipie Indykpol AZS Olsztyn 1:3 (20:25, 36:34, 25:21, 25:15). MVP spotkania wybrano byłego siatkarza Skry, a aktualnego rozgrywającego ekipy z Olsztyna - Pawła Woickiego.

Trener Roberto Piazza po raz kolejny mógł mieć problem z ustawieniem wyjściowej szóstki. Do Olsztyna nie pojechał środkowy David Fiel Rodriguez, a Milad Ebadipour wypadł tuż przed meczem z powodu bólu pleców. Nadal do pełni zdrowia nie powrócili Artur Szalpuk oraz Mariusz Wlazły, który mimo wszystko pojawił się na parkiecie w tym meczu.

Po raz kolejny udowodnić swoją wartość mogli: Piotr Orczyk, Milan Katić oraz Renee Teppan, którzy na początku sezonu nie występowali w wyjściowym składzie. Niestety znów zawiodła cała drużyna.

Ale pierwszy set mógł się podobać. Od początku Skra narzuciła rywalom swój styl gry i utrzymywała bezpieczną przewagę mimo wielu zepsutych zagrywek. Olsztynianie nie grali swojej siatkówki, a żółto-czarni zwyciężyli w pierwszej partii 25:20.

Drugi set to niemalże kopia pierwszej odsłony, gdzie od początku dobrze prezentowali się przyjezdni. Jak się okazało, w siatkówce bywa różnie, a przewaga pięciu punktów przy stanie 20:15 nie jest jeszcze pewnym wynikiem. Tak było w olsztyńskiej "Uranii", gdzie za moment było po 21, ale pierwszą piłkę setową w drugiej partii mieli siatkarze Skry. Nie wykorzystali jej i gra toczyła się na przewagi. Po zaciętym boju lepsi okazali się gospodarze, którzy po ataku byłego siatkarza Indykpolu AZS Olsztyn - Jakuba Kochanowskiego ze środka w aut cieszyli się z wygranej w secie drugim.

A później było już tylko gorzej. Gospodarze uwierzyli w swoje możliwości i wrzucili wyższy bieg. Skra próbowała dotrzymać kroku rywalom, ale mimo wszystko wygrał AZS 25:21 i w całym starciu było już 2:1.

Czwarty set to już totalna dominacja ekipy gospodarzy, która z akcji na akcję podkręcała tempo. Skra spisywała się za to coraz gorzej w przyjęciu piłki, a popełnianie kolejnych błędów spowodowało, że olsztynianie wygrali 25:15 i w całym starciu 3:1.

Dla Skry była to trzecia porażka z rzędu. Wcześniej podopieczni Roberto Piazzy ulegli w ćwierćfinale Pucharu Polski - ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle 0:3 oraz przegrali we własnej hali mecz Ligi Mistrzów z Greenyard Maaseik 2:3.

W tabeli PlusLigi siatkarze PGE Skry Bełchatów po piętnastu rozegranych meczach plasują się na szóstej lokacie z dorobkiem 24 oczek.

Szansa na przełamanie złej passy już w środę 6 lutego. Do Bełchatowa przyjedzie Jastrzębski Węgiel, a początek meczu w hali "Energia" zaplanowano na godzinę 20.30.

Indykpol AZS Olsztyn - PGE Skra Bełchatów 3:1 (20:25, 36:34, 25:21, 25:15)

Indykpol AZS: Woicki, Andringa, Zniszczoł, Hadrava, Kapelus, Pietraszko, Żurek (libero) oraz Lux, Warda, Kańczok

PGE Skra: Łomacz, Orczyk, Kochanowski, Teppan, Katić, Kłos, Piechocki (libero) oraz Wlazły, Milczarek

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto