Bełchatowianie wczoraj wyjechali w podróż, która skończy się dopiero w środę. Prosto po meczu w Kielcach udadzą się bowiem w podróż do Lublany, którą pokonają autokarem. Noc z soboty na niedzielę spędzą w hotelu w okolicach granicy czesko-austriackiej, a dzień później pojadą do Lublany. W nocy po wtorkowym meczu wyruszą w podróż powrotną.
To nietypowa podróż, bo na mecze Ligi Mistrzów PGE Skra właściwie zawsze lata samolotami. Tym razem jednak zdecydowano, że podróż autokarem będzie łatwiejsza logistycznie. Z Kielc do Lublany jest niewiele ponad 900 km. Siatkarze nie powinni być bardzo zmęczeni, bo na potrzeby wyjazdu do Słowenii ich autokar został... nieco przerobiony. Dzięki temu w podróży będą mogli spać wygodnie, jak w łóżkach.
Bez wątpienia w obu meczach - i dzisiaj w Kielcach, i we wtorek w Lublanie - bełchatowianie będą faworytami. Wprawdzie w środowym meczu z ACH Volley w Łodzi zaprezentowali się przeciętnie, ale wygrali 3:2. Z każdym meczem po powrocie do gry ich forma powinna iść w górę.
Trener Jacek Nawrocki będzie miał do dyspozycji wszystkich graczy. Do treningów wrócił już Marcin Możdżonek, który z powodu zapalenia gardła nie znalazł się w kadrze na środowy mecz z ACH Volley. Także pozostali gracze PGE Skry są zdrowi. Niektórzy, jak choćby środkowy Karol Kłos, imponują formą.
W PlusLidze bełchatowianie zajmują drugie miejsce w tabeli z czteropunktową stratą do Zaksy Kędzierzyn-Koźle. Mistrzowie Polski chcą wyprzedzić kędzierzynian w tabeli, dlatego nie mogą już tracić punktów i jednocześnie muszą liczyć na to, że Zaksa będzie je gubić. Z kolei zwycięstwo w Lublanie jest niezbędne do utrzymania pierwszego miejsca w grupie F Ligi Mistrzów.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?