Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PGE Skra - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 - Wlazły robi różnicę. Skra lepsza na szczycie

Paweł Hochstim
Michał Winiarski, Michał Bąkiewicz i pozostali gracze Skry ambitnie walczyli o każdą piłkę
Michał Winiarski, Michał Bąkiewicz i pozostali gracze Skry ambitnie walczyli o każdą piłkę fot. Dariusz Śmigielski
Kilka tygodni temu był krytykowany za fatalną grę na mistrzostwach świata, ale w środę był już tylko chwalony. Mariusz Wlazły kapitalnym asem serwisowym w tie-breaku dał Skrze zwycięstwo w meczu na szczycie PlusLigi z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.

Nie ma jednak wątpliwości, że bełchatowian czeka sezon najtrudniejszy od lat. Przez sześć kolejnych sezonów Skra zdobywa mistrzostwo Polski i w tym też jest faworytem, ale różnica między mistrzami Polski, a resztą ligi jest mniejsza. - Na razie nie gramy jeszcze tego, na co nas stać - mówi Michał Bąkiewicz, przyjmujący Skry.

Pierwszą partię bełchatowianie wygrali na przewagi, choć od początku wyraźnie prowadzili, ale końcówkę przespali i dali się dogonić kędzierzynianom. Po autowym ataku Wlazłego był remis 23:23, ale na więcej ZAKSY nie było stać. Dwa ostatnie punkty - atakiem i zagrywką - zdobył były gracz klubu z Kędzierzyna Bartosz Kurek.

Kędzierzynianie po trzech kolejkach mieli na swoim koncie tylko jednego przegranego seta i nie zamierzali wystraszyć się podrażnionej porażką w Rzeszowie Skry. W drugim secie dali bełchatowianom pokaz skutecznej gry. Rewelacyjnie grał Sebastian Świderski, który był bardzo skuteczny w ataku i po meczu odebrał nagrodę dla najlepszego gracza meczu. Nawrocki próbował ratować się wprowadzeniem Pawła Woickiego i Jakuba Novotnego, ale czeski atakujący, który rok temu przeszedł z Kędzierzyna do Bełchatowa, został trzy razy zatrzymany blokiem.

Gdyby gracze Krzysztofa Stelmacha zagrali całego trzeciego seta równie dobrze, jak drugiego, to pewnie by wygrali. Ale kędzierzynianie, choć prowadzili nawet czterema punktami, zaraz po drugiej przerwie technicznej, dali się dogonić. A w końcówce fatalnie przyjmowali zagrywkę i przegrali.

Siatkarze z Kędzierzyna zdawali sobie sprawę, że punkt zdobyty w Bełchatowie pozwoli im utrzymać pozycję lidera, więc w czwartej partii zagrali świetnie i pewnie wygrali. A w tie-breaku obronili trzy piłki meczowe, ale zagrywki Wlazłego przy stanie 17:16 obronić już nie zdołali.

PGE Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (26:24, 17:25, 25:20, 19:25, 18:16)
PGE Skra: Falasca, Bąkiewicz, Możdżonek, Wlazły, Kurek, Pliński, Zatorski (libero) oraz Antiga, Woicki, Winiarski, Novotny, Kłos. Trener: Jacek Nawrocki.
ZAKSA: Zagumny, Ruciak, Gładyr, Jarosz, Świderski, Czarnowski, Gacek (libero) oraz Witczak, Kaźmierczak, Urnaut. Trener: Krzysztof Stelmach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto