Piłkarze ręczni PGNiG Superligi rozpoczęli rundę rewanżową sezonu zasadniczego. Nie obyło się bez sensacji. Choćby dlatego, że wygrały wszystkie trzy zespoły z dołu tabeli półmetka. Wprawdzie zamykający stawkę Piotrkowianin nadal jest ostatni, ale najlepszy mecz w tym sezonie i przede wszystkim zwycięstwo zapowiadają, że piotrkowianie nie składają broni. Mimo kolejnych zawirowań na stołku trenerskim nie zamierzają rezygnować z utrzymania się.
W sobotę w hali Relax Piotrkowianin pokonał MMTS Kwidzyn aż 33:25 (17:15). Do przerwy aktualnie wicemistrzowie Polski jeszcze mogli mieć złudzenia, że zdołają uniknąć porażki, ale w drugiej połowie dominacja gospodarzy była już zdecydowana. Próby kontrataków gości były efektownie likwidowane. Aż 8 goli przewagi w pełni oddaje przewagę Piotrkowianina, który wyjątkowo efektownie zrewanżował się za dwubramkową porażkę na inaugurację rozgrywek. Widać, że grający trener, bramkarz Tomasz Matulski, potrafił znaleźć wspólny język z kolegami. Ta sztuka nie udała się w pełni ani Piotrowi Dropkowi, pod wodzą którego drużyna z Piotrkowa zaczęła ten sezon, ani później najstarszemu szkoleniowcowi Edwardowi Strząbale, z którym piotrkowianie nie wygrali żadnego spotkania.
Bogusław Kukuć
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?